Hejka!
Zapraszam Cię na filmową ucztę.
Chce się żyć (2013)
Mateusz Rosiński to chłopak cierpiący na dziecięce porażenie mózgowe. Lekarze nie dają mu szans i nazywają rośliną. Rodzice niepogodzeni z tą diagnozą otaczają syna miłością i troską. Los jednak sprawia, że Mateusz musi rozłączyć się z bliskimi i trafia do specjalistycznego ośrodka.
O filmie słyszałam, było o nim głośno kilkanaście lat temu, ale jakoś mnie do niego nie ciągnęło. Jest on luźno oparty na prawdziwych wydarzeniach. Pierwowzorem postaci Mateusza był Przemek Chrzanowski, którego historię można zobaczyć w filmie dokumentalnym Jak Motyl. Sięgnęłam po niego, gdyż koleżanka zaproponowała, żeby go obejrzeć. I to był chyba dobry moment. Pracując z osobami z różnymi niepełnosprawnościami, zupełnie inaczej patrzy się na ten film. Nie wiem, jak on to zrobił, ale Dawid Ogrodnik tak dobrze odegrał swoją rolę, że to się w głowie nie mieści! Te powyginane dziwnie palce, wydawane odgłosy, mimika... Powinien dostać Oscara! A nawet kilka! Autentycznie wyglądał jak osoba chora. Fajnie było zobaczyć świat oczami osoby niepełnosprawnej, poznać jej myśli. Aż się zaczęłam zastanawiać, co tak właściwie myślą o nas osoby, które nie mówią, he, he. Czy prowadzą podobne rozmyślania i rankingi, jak główny bohater? Nie podobał mi się wątek wolontariuszki - dziwna sprawa, niby go polubiła, ale ostatecznie wychodzi na to, że chciała go wykorzystać i to zrobiła. Coś wstrętnego. Historia smutna, jedynym promyczkiem była pani, która podjęła się z Mateuszem nauki komunikacji. Film zdecydowanie warty obejrzenia!
Sokół z masłem orzechowym/ The Peanut Butter Falcon (2019)
Zak, chłopak z zespołem Downa, marzy o tym, by zostać profesjonalnym wrestlerem. W tym celu ucieka z ośrodka, w którym przebywa. Po drodze spotyka drobnego cwaniaczka, z którym wyrusza w podróż życia.
Sokół z masłem orzechowym to kino drogi. Kolejna produkcja o osobie z niepełnosprawnością, tym razem mamy tu chłopaka z zespołem Downa, który jest fizycznie sprawny. W filmie zwrócono uwagę na to, że każdy, czy zdrowy, czy chory ma marzenia i chce je spełniać, przeżywa r. Fajny był motyw przyjaźni Zaka z Tylerem, w którego rolę wcielił się Shia LaBeouf znany z Transformersów. Dakota Johnson też mogła pokazać się z nieco innej strony. Scena walki Zaka z ogromnym przeciwnikiem w pewnym momencie dosyć nieprawdopodobna, ale pewnie miała być symboliczna. Zakończenie bardzo przyjemne.
Butter/ Butter's Final Meal (2020)
Zmagający się z otyłością, utalentowany saksofonista o pseudonimie Butter postanawia zajeść się na śmierć podczas transmisji na żywo w Internecie.
Film zaciekawił mnie wątkiem internetowej znajomości tytułowego Buttera z koleżanką z klasy. Byłam ciekawa, jak to się rozwinie. Tym bardziej, że już w zwiastunie dowiadujemy się, iż chłopak okłamał dziewczynę na samym początku.
Postać doktora Fasoli była nieco cringe'owa, ale zabawna. W rolę jednego ze szkolnych kolegów Buttera wcielił się Jack Griffo, znany z serialu Grzmotomocni.
Co do "przyjaciół", których Butter zyskał po założeniu strony internetowej, na której ogłosił transmisję swojego ostatniego posiłku w sylwestra... to nie jestem przekonana co do ich czystych intencji. Tak nagle się nim zainteresowali, zaczęli zadawać, ale w Internecie pisali straszne rzeczy. Nie trzeba nikogo lubić, ale to nie powód, by zaraz wylewać cały swój jad publicznie. To właściwie można by zaliczyć do bullyingu, czy hejtu... a tu zostało to zamiecione pod dywan. Było złe, ale w sumie przecież nic takiego się nie stało, chłopak przeżył. Nie spotkały tych dzieciaków za to żadne konsekwencje.
Ciekawe jest też to, że rodzice chłopaka mieli pieniądze, on sam woził się Mustangiem, a nikt nie wpadł na pomysł, żeby zacząć ćwiczyć samodzielnie, czy pod okiem trenera personalnego, żeby wykupić jakąś dietę itp. Mama się starała, jednak ją samą chyba to wszystko przerosło, ojciec się zdystansował. Przykre... Natomiast Butter potrafił być zdyscyplinowany, grał przecież na saksofonie. Widocznie typowo był tu problem o podłożu psychicznym...
Zakończenie natomiast bardzo fajne. Takie w amerykańskim stylu. W Polsce raczej tak by to nie wyglądało.
Hannah Montana: Film/ Hannah Montana: The Movie (2009)
Miley zachłysnęła się sławą, jaką osiągnęła dzięki swojemu alter ego Hannah Montanie. Ojciec, chcąc sprowadzić ją na ziemię i dać lekcję pokory, zabiera córkę do rodzinnego miasteczka.
Do ponownego obejrzenia filmu skłoniła mnie piosenka Dream Miley Cyrus. Nie sądziłam, że po tylu latach ta produkcja wzbudzi jeszcze we mnie emocje. Niezwykle przyjemnie było usłyszeć znajome piosenki, wzruszyć się i pośmiać podczas przygód Miley, a także nacieszyć oczy ciekawymi stylówkami. Wiadomo, całość jest mocno przerysowana, ale to celowy zabieg. Był to dla mnie sentymentalny powrót do przeszłości. Nie da się tego opisać słowami. Dla fanów serialu Hannah Montana: Film był kiedyś prawdziwą gratką.
***
Co udało Ci się obejrzeć w ostatnim czasie?
Znasz któryś z filmów, o których wspomniałam?
Chce się żyć to dla mnie klasyk, oglądałam go już jakiś czas temu. Zrobił na mnie wrażenie. Sokół z masłem orzechowym - kiedyś widziałam u kogoś w poleceniach, nawet zapisałam na listę, ale ostatecznie nie obejrzałam. O 'butter' słyszę po raz pierwszy, ale to chyba nie dla mnie. Hannę Montanę musiałam chyba oglądać jak byłam dzieckiem, aczkolwiek nie wiem :D Fanką na pewno nie byłam haha. Ale ostatnio koleżanka w pracy mi mówiła, że ogląda serial :p
OdpowiedzUsuń