Hejka!
Powróćmy do świata Kosodomu i kosiarzy. Zapraszam!
Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać drugi tom serii Żniwa śmierci Neala Shustermana, pt. Thunderhead. Co się tam działo!
Kontynuacja serii jest zwykle obarczona syndromem drugiego tomu. Polega on na tym, że pierwsza część cyklu jest tak fajna, że po kolejną czytelnik sięga z ogromnymi oczekiwaniami i niestety się rozczarowuje. Na szczęście nie zadziało się to w przypadku Żniw śmierci. Powiedziałabym nawet, że drugi tom okazał się ciekawszy.
Thunderhead. Żniwa śmierci. Tom 2 - Neal Shusterman
Ścieżki Citry i Rowana po Zimowym Konklawe rozdzielają się. Terranova, teraz już jako kosiarz Anastazja zaczyna trząść posadami Kosodomu od środka. Z kolei Damisch, jako samozwańczy kosiarz Lucyfer wymierza sprawiedliwość po swojemu. Czy ich wysiłki nie pójdą na marne i dadzą radę choć w niewielkim stopniu ograniczyć zgniliznę Kosodomu?
Nie można uniknąć nieuniknionego.
Okładka książki Thunderhead utrzymana została w odcieniach zieleni z domieszką czerni. Można na niej dostrzec sylwetki dwóch postaci ubranych w togi i dzierżących kosy. W tle widoczny jest ogień. Całość prezentuje się bardzo dobrze. Drugi tom liczy 592 strony i został podzielony na 47 rozdziałów. Po każdym z nim znajduje się wpis z przemyśleniami Thunderheada.
W skład serii Żniwa śmierci wchodzą:
☠️ Kosiarze
☠️ Thunderhead
☠️ Żniwo
☠️ Pokłosie. Opowieści z Kosodomu
O ile przy Kosiarzach chwilę mi zajęło, by zagłębić się w świat wykreowany przez autora, tak w przypadku Thunderheada nie miałam takiego problemu. Od razu wsiąknęłam w niego na maxa.
W książce pojawiło się sporo nowych postaci, przez co miałam lekką obawę, czy je wszystkie spamiętam, ale na szczęście poszło gładko. Oprócz rozdziałów przedstawiających historię kosiarzy, pojawiły się też kartki z pamiętnika Thunderheada. Hmm... było to takie trochę dziwne, że sztuczna inteligencja ma świadomość i jakieś przemyślenia. Ale czytało mi się to o wiele lepiej niż wpisy S.K. Curie, czy S. K. Goddarda.
W drugim tomie Żniw śmierci oprócz ścierania się starej gwardii z nowym porządkiem, mamy do czynienia z niezwykle interesującym powrotem pewnych bohaterów, którzy są kluczowi dla całej fabuły i nieźle namieszają. W głowie się nie mieści, jak to możliwe!
Mimo tego, że Citra i Rowan obrali własne ścieżki, nie przestali o sobie myśleć i troszczyć się wzajemnie o swoje bezpieczeństwo. Zakończenie trochę wynagrodziło ich rozłąkę i dało nadzieję, że w kolejnym tomie będzie więcej ich wspólnych scen (bardzo na to liczę). Było zaskakująco i emocjonująco. Wow
Oprócz tej dwójki, dużo miejsca zostało poświęconego nowej postaci - Greysonowi Tolliverowi, który... kosiarzem nie jest. Przechodzi on interesującą przemianę, doświadcza niesprawiedliwości, by na końcu... aj, nie zdradzę. Ale coś czuję, że jego wątek będzie kontynuowany.
Podsumowując, wartka akcja, fabuła, która robi się coraz bardziej skomplikowana, powiązania między bohaterami tworzące rozleglejszą, głębszą sieć to niepodważalne atuty Thunderheada. Warto zwrócić również uwagę na warstwę językową. Jak tu teraz żyć, po zakończeniu książki Thunderhead? Całe szczęście, że mam pod ręką kolejny tom, czyli Żniwo. Mam nadzieję, że utrzyma poziom serii.
***
Znasz serię Żniwa śmierci?
Jak myślisz, czy sztuczna inteligencja przejmie władzę nad światem?
Serii nie znam, ale wolałabym, żeby to jednak ludzie rządzili tym światem. Sztuczna inteligencja może jedynie wspomagać, ale od rządzenia niech się trzyma z daleka :D
OdpowiedzUsuńSerii nie znam, ale wydaje mi się sztuczna inteligencja przejmie władze nad światem. Już w tym momencie z jej pomocą da się stworzyć filmy a to dopiero początek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam