Hejka!
Zapraszam Cię na podsumowanie zeszłego miesiąca.
Listopad był dosyć stresującym, przygnębiającym miesiącem. Pod względem zdrowotnym i samopoczucia nie byłam w najlepszej formie, ale mimo to wydarzyło się też wiele pięknych chwil, o których za chwilę.
Pierwsze wystąpienie w roli specjalisty
Na studiach, nauczyciele akademiccy przygotowując nas do wykonywania zawodu psychologa mówili, że w przyszłości będą nas pytać o zdanie, jako specjalistów, ale nie sądziłam, że nastąpi to tak szybko. Gdy dowiedziałam się, że mam wziąć udział w dyskusji panelowej z innymi specjalistami, byłam przerażona i nie czułam się wystarczająco kompetentna. Ale nie było innego wyjścia. Kosztowało mnie to dużo stresu, brałam w czymś takim udział po raz pierwszy. Natomiast atmosfera podczas wydarzenia była bardzo życzliwa, a pozostałe osoby wspierające. Także pierwsze koty za płoty! Nie było tak źle, ale cieszę się, że mam to już za sobą.
Prawie jak reżyser - marzenia się spełniają
Po obejrzeniu drugiego sezonu serialu High School Musical: The Musical: The Series zamarzyło mi się wystawienie własnego przestawienia z uczestnikami w mojej pracy. Rozmyślałam nad tym, ale nie byłam przekonana, czy mi się to uda, nie wiedziałam, co wziąć na warsztat, żeby nie było zbyt skomplikowane. W końcu sprawa rozwiązała się sama i moje marzenie się spełniło - w nieco innej formie, ale jednak. Sprawy tak się potoczyły, że zaczęłam prowadzić próby przedstawienia z uczestnikami do mającego nas czekać wydarzenia. Tak, jak przypuszczałam było to niełatwe zadanie, żeby wszystkich ogarnąć, ale satysfakcjonujące. Ostatecznie wszystko fajnie wyszło.
Kalendarz adwentowy Sinsay
Polowałam na ten kalendarz przez Internet, ale nie udało mi się go dostać (w zeszłym roku też nie). Gdy już pogodziłam się z myślą, że nie będę go mieć, okazało się, że jest dostępny w sklepie stacjonarnym. Poszłam więc i go kupiłam. Dostępne były 3 wersje: złota, srebrna i czerwona -świąteczna. Mnie najbardziej spodobała się ta ostatnia.
Black Friday
W tym roku nie skorzystałam z rabatów z okazji Black Friday. To, co chciałam kupiłam wcześniej. Nic ciekawego w sklepach nie było, a obniżki również mnie nie zachwyciły. Udało mi się natomiast upolować spódnicę marzeń - czerwoną w kratkę (w regularnej, ale i tak fajnej cenie). Długo takiej szukałam. Przywodzi mi na myśl czasy dzieciństwa, wtedy miałam podobną (tylko plisowaną).
Kalendarz adwentowy DIY
Pierwszy śnieg
Końcówka listopada zaskoczyła nas śniegiem. Świat pokryty białym puchem wygląda pięknie. Może święta w tym roku będą białe?
Podróż do Krakowa
W listopadzie miałam okazję odwiedzić Kraków. Pojechałam tam w konkretnym celu, a przy okazji nieco pozwiedzałam. Podoba mi się to miasto, byłam w nim już kilka razy i chcę tam jeszcze wrócić.
Blog
W listopadzie nie pojawiło się zbyt dużo wpisów. Jak wcześniej wspominałam, nie był to dla mnie najlepszy miesiąc. Dużo się działo, nie miałam za bardzo siły i weny. Choć muszę przyznać, że blog przywrócił mnie nieco do życia. Przygotowywanie dwóch ostatnich postów - o Black Friday i o kalendarzu adwentowym DIY, sprawiło mi dużo radości. Uświadomiłam sobie, że blogowanie wciąż jest dla mnie ważne i sprawia mi ogromną satysfakcję. Tylko czasem ciężko się zebrać, by rozpocząć tworzenie nowego wpisu. Ku mojemu zaskoczeniu przez ten czas przybyły mi 2 nowe obserwatorki. Bardzo miło mi Was powitać! Najchętniej komentowane okazało się podsumowanie października, a także Strefa Kinomaniaczki i pierwszy w tym roku Blogmas.
Co mi w duszy grało?
Pod względem muzycznym listopad nie zawiódł. Miłego słuchania!
Mata - Szafir
Uroczy kawałek, który wpada w ucho. Tak swoją drogą teledysk też jest ciekawy.
Dawid Kwiatkowski - Nieważne
Kolejny świetny kawałek od Dawida. Bardzo podoba mi się ta nuta na wstępie.
Sanah - Kolońska i szlugi
Natalia Oreiro y Juan Ingaramo - Me Muero de Amor
Lubię piosenkę Me Muero de Amor w oryginale, pojawiła się w podsumowaniu lutego. Wersja cumbia w duecie z Juanem Ingramo również przypadła mi do gustu.
Natalia Oreiro y Juan Ingaramo - Me Muero de Amor (remix)
Gdyby tego było mało, kilka dni po premierze odświeżonej wersji Me Muero de Amor, ukazał się remix tej piosenki, który okazał się jeszcze lepszy.
Avril Lavigne - Bite Me
Czy jest ktoś, kto nie zna piosenek Avril Lavigne? Przez dłuższy czas było o niej cicho, ale niedawno wydała nową piosenkę. Powraca do korzeni, nic się nie zmieniła. Super kawałek! Jest moc!
CryJaxx - Candy Shop (feat. Junior Charles)
Camila Cabello, Myke Towers, Tainy - Oh Na Na
Kungs - Lipstick
Taylor Swift ft. Chris Stapleton - I Bet You Think About Me (Taylor's version)
Przepiękna, smutna, uzależniająca.
Leony - Faded Love
Usłyszałam tę piosenkę, gdy byłam w sklepie odzieżowym. Wydała mi się dziwnie znajoma. Nic w tym dziwnego, to nuta zaczerpnięta z piosenki Dragostea Din Tei, zespołu O-Zone. Fajnie, że Leony ją odświeżyła.
Lana Del Rey - Blue Jeans (remix)
Kolejna piosenka, na której zremixowaną wersję natrafiłam w sklepie. Wyszło super.
*
Życzę Ci wspaniałego grudnia i zapraszam na następne, świąteczne, wpisy. Szykuję coś, czego na moim blogu jeszcze nie było. 🎅⛄🎄
***
Jak wspominasz listopad?
Bardzo ciekawie spędziłaś listopad, a z Black Friday też nie skorzystałam, dla mnie to była jedna wielka ściema ;)
OdpowiedzUsuńZwykle obniżki w Polsce są niewielkie, ale w tym roku się rozczarowałam.
UsuńCześć Moniko! :)
OdpowiedzUsuńAleż miałaś ciekawy i fajny listopad :)
Ja także nie skorzystałam z oferty Czarnego Piątku. Bardziej czekam na poświąteczne wyprzedaże :)
Fajna muzyczka! :)
Życzę Ci uroczego grudnia i miłego odliczania do świąt Bożego Narodzenia :)
Cześć, Iwetto! ;)
UsuńTo prawda, sporo się działo. :D
Niestety, w tym roku z Czarnym Piątkiem się nie popisali. Jak pojawią się poświąteczne wyprzedaże, to też zerknę. Może uda mi się coś fajnego upolować. :D
Dzięki. ;) Też życzę Ci pięknego grudnia i oczekiwania na Święta! ;*
W takim razie dobrze, że listopad się skończył u Ciebie :D Zwłaszcza, że teraz nadszedł jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku!
OdpowiedzUsuńMuzycznie wszystkie polskie piosenki mi odpowiadają. Ba! bardzo je lubię i też często słuchałam ostatnio.
Ps. Widzę się w blogowym kalendarzy adwentowym - dziękuję!! Bardzo mi miło :)
Oj, tak. Też się cieszę, że mam to wszystko już za sobą. Od początku grudnia czuję się o niebo lepiej. ;)
UsuńFajnie, że tez polubiłaś te piosenki. ;)
Cieszę się, że mogłam sprawić Ci tę drobną przyjemność. <3
Heja! Mój listopad też był jakiś taki dziwny.. przyznam, że piosenek nie kojarzę. Natalii Oreiro mi podeszła po przesłuchaniu;)
OdpowiedzUsuńHejka! ;)
UsuńWitaj w klubie. :D Trzymam kciuki, żeby grudzień był fajny. ;)
Super, że spodobała Ci się piosenka Natalii Oreiro. <3 Taka w sam raz do tańca. :D
Ubóstwiam piosenki Lany del Rey <3
OdpowiedzUsuńSzybko wpadają w ucho i mają niesamowity klimat. ;)
Usuńgreat month!!!
OdpowiedzUsuńThank you, Sara! ;)
UsuńJak widzę Twój listopad był pełen wrażeń :D U mnie akurat w listopadzie się zbyt dużo nie działo, oprócz tego, że działałam nad przygotowaniem cyklu wywiadów na blogu i to kosztowało mnie sporo wysiłku :)
OdpowiedzUsuńOj, tak dużo wrażeń. :D
UsuńMyślę, że efekty zrekompensują włożony wysiłek. ;)