15 marca 2024

Love - hate, Hate - love - Anna Wolf

Hejka!

Zapraszam Cię na recenzję książki.

 

Kim jest Anna Wolf?

To polska pisarka, która z wykształcenia jest... inżynierem. Swoją karierę pisarską rozpoczęła publikując na Wattpadzie. Jest to moje pierwsze zetknięcie z jej twórczością.



Love - hate, Hate - love - Anna Wolf

 


Nick Montgomery i Melinda Rouke od nastoletnich lat żywią do siebie nienawiść. Los jednak sprawił, że jego brat i jej siostra wzięli ślub, przez co stali się rodziną, co obojgu wcale nie jest na rękę. Starają się unikać siebie nawzajem, jak tylko mogą. Wszystko zmienia się, gdy w wyniku tragedii, zostają opiekunami prawnymi osieroconych dzieci. Czy w imię wyższego dobra podejmą wysiłki, by zakopać wojenny topór?

 

Początek nie przypadł mi do gustu. Nie podpasował mi styl pisarski i klimat, a może po prostu tego dnia nie miałam weny do czytania takich historii? Zaczęłam się zastanawiać, czemu właściwie chciałam sięgnąć po tę książkę. Na szczęście dalej zrobiło się ciekawiej, więc odetchnęłam z ulgą. 

W książce pojawiło się sporo przekleństw, co niestety nie działa na jej korzyść. Poza tym niektóre rzeczy można by ująć nie tak wulgarnie. Odrobina subtelności i byłoby lepiej.  

Zachowanie Nicka było początkowo beznadziejne, Mel zresztą też. Ciągle wzajemnie się ranili. Przykre, że przez tyle lat żywili do siebie niechęć (częściowo nie była to ich wina, ale z drugiej strony, mogli pójść po rozum do głowy). Wystarczyłaby szczera rozmowa, zamiast podsycania wzajemnej nienawiści (wiem, wtedy nie byłoby ciekawej fabuły). 

 


 

Historia jest dosyć podobna do filmu Och, życie. Mamy tu dwójkę singli niepałających do siebie sympatią, którzy po śmierci brata i siostry muszą zająć się ich dziećmi (w filmie byli to wspólni znajomi i jedno dziecko). Z tym że tutaj cała historia jest nieco bardziej skomplikowana, pojawiają się różne dodatkowe warunki i mroczniejsze wydarzenia, a także skrywane przez lata tajemnice.

Wątek prześladowcy był bardzo ciekawy. Podejrzewałam trzy osoby  i faktycznie jedna z nich okazała się stalkerem. Natomiast kryło się za tym coś i ktoś więcej. Częściowo było to trochę naciągane. Zaskoczyło mnie to, że mimo wyjaśnionej sprawy nękania i jeszcze jednej grubszej, wydarzyło się coś jeszcze. Nastąpił niespodziewany zwrot akcji. To się ceni! Zakończenie było przewidywalne, ale szczęśliwe, a takie lubię najbardziej.

Podsumowując, pomijając kilka pierwszych stron, książkę czytało mi się bardzo dobrze. Fabuła była ciekawa, nie zabrakło niespodziewanych zwrotów akcji. Cieszę się, że dałam szansę książce Love - hate, Hate - love.

 

***

Jaką książkę udało Ci się ostatnio przeczytać?

2 komentarze:

  1. Może kiedyś z ciekawości przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli po nią sięgniesz, daj proszę znać. Jestem ciekawa, czy książka Ci się spodoba. ;)

      Usuń