Hejka!
Zapraszam Cię do filmowego świata.
Ostatnimi czasy częściej i chętniej sięgam po książki, co mogłaś zobaczyć na moim blogu, natomiast udało mi się obejrzeć kilka produkcji, więc nie będzie filmowej posuchy.
Zaklęci w czasie/ The Time Traveler's Wife (2009)
Henry DeTamble posiada gen, dzięki któremu przenosi się w czasie. Jednak nie ma kontroli nad tym, kiedy to się stanie. Podczas jednej z takich podróży poznaje miłość swojego życia. Czy uda mu się stworzyć stały związek?
W pierwszej kolejności odniosę się do tytułu. Muszę stwierdzić, że jak w większości polskie tłumaczenia są niezbyt trafne/ niedopasowane do produkcji, tak tutaj Zaklęci w czasie brzmi o zdecydowanie lepiej niż oryginalny tytuł. Film powstał na podstawie książki Audrey Niffenegger, pt. Żona podróżnika w czasie (inne tytuły: Miłość ponad czasem, Zaklęci w czasie).
Produkcja była ciekawa, choć momentami można się nieco pogubić, jeśli chodzi o linię czasową. Zszokowało mnie, że główny bohater przenosił się w czasie... bez ubrań. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Być może chciano w ten sposób podkreślić, że mutacja genetyczna działa tylko na ciało, a nie rzeczy zewnętrzne. Hmm... w każdym razie było to dziwne. Historia bohaterów przesycona jest oprócz miłości także smutkiem i cierpieniem.
Superman (2025)
Na co dzień Clark Kent pracuje jako dziennikarz w Daily Planet, jednak gdy coś zagraża miastu, wkłada kostium Supermana i stawia czoła złu. Nie wszyscy jednak wierzą w jego dobre intencje...
O Supermanie słyszał chyba każdy. Jest on pierwszym superbohaterem, od którego wszystko się zaczęło. Nie wiem, jak to się stało, że dotąd nie obejrzałam żadnego filmu z jego udziałem. Jednak niedawno się to zmieniło, sięgnęłam po najnowszą produkcję, która miała swą premierę w lipcu tego roku.
Film był długi, dwugodzinny. Trochę skojarzył mi się ze Spider-Manem, pod tym względem, że Clark Kent jako jedyny przeprowadzał wywiady z Supermanem, podobnie jak Peter Parker był jedyną osobą, dostarczającą wyraźne zdjęcia Spider-Mana do redakcji. Początkowo myślałam, że całe to LexCorp zajmuje się kręceniem filmów o Supermanie i oni dostarczają mu "przeciwników". Tak to jakoś sztucznie wszystko wyglądało.
Najnowszy Superman nie porwał mnie, ale był w porządku. David Corenswet dobrze pasował do roli głównego bohatera. Myślę, że fajnie byłoby obejrzeć starsze wersje, żeby mieć porównanie.
Wicked (2024)
Elphaba nie ma łatwego życia. Zielona skóra, moce, nad którymi nie jest w stanie panować, nie przysparzają jej przyjaciół. Z kolei G(a)linda to rozpieszczona, popularna dziewczyna. Te dwa różne światy spotykają się na Uniwerystecie Shiz w Krainie Oz. Jak rozwinie się ich relacja?
Film jest długi, trwa ponad dwie godziny i... jest to dopiero pierwsza część. Historia została luźno oparta na książce Czarnoksiężnik z Krainy Oz. Po piosence Ariany Grande i Cynthii Erivo myślała, że relacja między głównymi bohaterkami będzie wyglądała nieco inaczej.
Film pod względem wizualnym jest dobrze zrealizowany, ciekawe kostiumy, scenografia. Natomiast fabuła niezbyt mnie wciągnęła. Jasne były fajne momenty, jak emocjonalny taniec Elphaby i G(a)lindy, ale całość mi się dłużyła, piosenki nie wpadły mi w ucho. Wicked podejmuje ważne tematy, jednak niestety jest... nudny.
Nie wiem, czy sięgnę po kontynuację Wicked: Na dobre, która ma wyjść pod koniec tego roku (choć zwiastun jest interesujący).
***
Co ostatnio udało Ci się obejrzeć?
Widziałaś któryś z filmów, o których wspomniałam?
Zaklęci w czasie możliwe, że oglądałam, a nie pamiętam :D Kojarzę też, że jest serialowy odpowiednik i szczerze mówiąc prędzej skuszę się na niego niż film. Z serialami mi bardziej po drodze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rachael McAdams i aż jestem zaskoczona, że nie widziałam jeszcze tego filmu z jej udziałem! Biegnę nadrabiać :)
OdpowiedzUsuń