Hejka!
Odważysz się wejść na pokład Titanica?
14 kwietnia 1912 r.
Zastanawiałaś się, jakie to uczucie znaleźć się na pokładzie legendarnego statku, który miał być niemal niezatapialny? Zapraszam Cię w rejs Titanikiem.
Gdzie znajduje się wystawa poświęcona Titanicowi?
Wystawę Titanic The Artifact Exhibition obejrzysz w Hali IASE (obok Hali Stulecia) przy ul. Wystawowej 1 we Wrocławiu.
Kiedy można zwiedzać wystawę Titanic The Artifact Exhibition we Wrocławiu?
Wystawa Titanic dostępna jest do oglądania od poniedziałku do niedzieli w godzinach 10:00 - 20:00. Początkowo miała być otwarta do końca lipca, ale przedłużono termin do 2 listopada 2025 r.
Ile kosztuje bilet na wystawę Titanic The Artifact Exhibition we Wrocławiu?
Cena uzależniona jest od dnia tygodnia oraz formy zakupu biletów. Korzystniej jest kupić bilety na miejscu, gdyż online doliczana jest opłata serwisowa.
Bilet normalny od poniedziałku do piątku kosztuje 65 zł, natomiast w weekendy i święta 75 zł. Z kolei za bilet ulgowy w tygodniu trzeba zapłacić 55 zł, a w weekendy oraz święta 65 zł. Są też inne warianty, które sprawdzisz na stronie internetowej wystawy.
Jak wygląda zwiedzanie wystawy Titanic The Artifact Exhibition we Wrocławiu? I Moje wrażenia
Wystawę zwiedzać można samodzielnie lub z audioprzewodnikiem, za który trzeba dopłacić 10 zł. Tym, co mnie zszokowało, była zachęta na stronie internetowej, aby... przynieść własne słuchawki. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam. Gdzie nie byłam, tam słuchawki tworzyły całość audioprzewodnikiem. Nie wiedziałam, o co chodzi, czy będą mieć słuchawki na miejscu, więc wzięłam własne. Na miejscu okazało się, że można je dokupić za 5 zł. Ktoś tu wie, jak kręcić biznesy. Zwiedzanie zajęło mi nieco ponad godzinę.
Po zakupie biletów i odebraniu audioprzewodnika otrzymuje się również kartę pokładową. Stanowi ona świetną pamiątkę i można poczuć się, jakbyśmy faktycznie wypływali w rejs. Co więcej, zawiera one prawdziwe dane wybranego pasażera i przyda się na końcu zwiedzania, by móc sprawdzić na tablicy, czy przeżyliśmy katastrofę.
Na wystawie Titanic The Artifact Exhibition zobaczysz przedmioty wydobyte z wraku Titanica - począwszy od elementów samego statku, przez zastawę stołową po rzeczy osobiste pasażerów. Najbardziej zainteresowała mnie biżuteria i elementy garderoby. Szczególną uwagę zwróciłam na broszkę w kształcie kokardki wykonaną ze złota i diamentów. Jak widać, motyw ten był popularny już dawno temu. Z ubraniowych artefaktów zachowały się, m.in. męskie eskarpiny do opery, czy nienoszone skarpetki.
Co jeszcze czeka na Ciebie na wystawie poświęconej Titanicowi? Zobaczysz i usłyszysz pracę odwzorowanego pieca, poznasz prawdziwe historie pasażerów oraz zajrzysz do wnętrza kajut.
Zobaczenie, w jakich warunkach podróżowali pasażerowie, było ciekawym doświadczeniem. Czuję niedosyt, bo liczyłam, że dostępnych będzie więcej kabin. Były tylko dwie - dla pierwszej i trzeciej klasy. Pierwsza z nich była piękna, pełna bogactwa i luksusu. Miałam cichą nadzieję, że zostaną odtworzone słynne schody i owszem były, ale jedynie w formie zdjęcia. Natomiast podziwiać mogłam jedynego zachowanego cherubina zdobiącego te schody.
Po cichu liczyłam również, że może gdzieś w tle pojawi się Leo z Kate, a w tle popłynie pieśń Być bliżej Ciebie chcę, którą skrzypkowie grali w filmie, podczas gdy statek tonął. Nie było tego, ale muzyczka (inna) faktycznie się pojawiła i nadawała klimatu.
Część informacji, które można usłyszeć w audioprzewodniku, pokrywała się z tymi znajdującymi się na planszach informacyjnych. Ciężko było mi się skupić, już sama nie wiedziałam, czy słuchać, czytać, czy oglądać eksponaty.
Fajną atrakcją była możliwość dotknięcia góry lodowej i poczucia chłodu tej tragicznej nocy. Nie oszukujmy się, w taki upał to też super sposób, by się schłodzić.
Po wyjściu z wystawy czeka na nas foto spot (możliwość zrobienia płatnego zdjęcia na green screenie) oraz sklepik z pamiątkami. Można wybierać w breloczkach, portfelikach, gumowych kaczuszkach, ołówkach, długopisach, czapkach z daszkiem, koszulkach, pocztówkach, naklejkach, torbach... Wśród gadżetów znalazł się też słynny naszyjnik Serce Oceanu, czy kolekcjonerska moneta, która akurat była wyprzedana. Należy się liczyć z tym, że za takie przyjemności trzeba odpowiednio sypnąć groszem.
Jak za tę cenę biletów spodziewałabym się więcej artefaktów do obejrzenia i większego wow. Co nie znaczy, że mi się nie podobało. Było fajnie, natomiast mam wrażenie, że wystawa jest troszkę przehajpowana. Ale raz się żyje! Mogę powiedzieć, że byłam na Titanicu i przeżyłam! Będę miło wspominała ten rejs.
***
Oglądałaś film Titanic?
Lubisz odwiedzać tematyczne wystawy?
Bardzo lubię takie wystawy, oglądałam też Tytanika, dlatego chętnie i jak bym się tam udała, aczkolwiek obawiam się, że właśnie mogłabym poczuć niedosyt. :) Dzięki za relację! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam brać udziałw takich wydarzeniach :) Możliwość podziwiania swiata tak roznego od naszego chocia tak naprawde wcale nie tak odleglego..
OdpowiedzUsuń