Hejka!
Zapraszam Cię do świata Kinomaniaczki.
W dzisiejszej Strefie Kinomaniaczki dwie świeżynki oraz jeden starszy film. Zaczynajmy!
Moja wina: Londyn/ My fault: London (2025)
Po ślubie mamy, nastoletnia Noah zamieszkuje z nią oraz jej nowym mężem w Londynie. Wpływowy biznesmen ma syna, którego dziewczyna poznaje po przeprowadzce. Młodzi początkowo nie przypadają sobie do gustu. Czy dadzą radę się dogadać?
Hiszpańska wersja bardzo mi się podobała, więc stwierdziłam, że obejrzę też tę. Historia ta sama, natomiast w kilku momentach obie wersje nieco się różniły.
Zabrakło mi tu chemii między głównymi bohaterami. A także takiego pazura. W Culpa Mia od początku iskrzyło, tu bez szału. Tamci aktorzy też bardziej mi pasowali do swoich ról. Ci wizualnie nie za bardzo.
Film nie był zły, natomiast wolę hiszpańską Moją winę. Fajniejsze piosenki, język. Natomiast na plus były sceny wyścigów - super! 2 h, ale nie czułam upływu czasu.
Twoja wina/ Culpa Tuya (2024)
Rodzice robią wszystko, by rozdzielić Noah i Nicka. Mimo to ich miłość wydaje się niezniszczalna. Jednak młodzi stają przed nowymi wyzwaniami. Dziewczyna rozpoczyna studia, a chłopak poświęca się pracy. Na ich drodze pojawiają się nowe znajomości i pokusy. Czy ich związek przetrwa?
Musiałam obejrzeć ten film. Nie ma to jak hiszpańskie produkcje. Fajny klimat. Już na początku pojawiła się piosenka TINI, którą lubię. Przesadzili zdecydowanie z liczbą scen intymnych. Po co ich aż tyle?!
Mocno zaciekawił mnie wątek matki Nicka i Briar. Od samego początku było widać, że dziewczyna zna się z chłopakiem. Scena z nożem, czy z krojeniem mięsa przez Briar - genialne!
Co do matki to w sumie nie było wiadomo, o co chodzi. Mogłam zrobić rewatch pierwszej części, żeby sobie odświeżyć pamięć, ale zamiast tego obejrzałam Moja wina: Londyn i tam trochę inaczej poprowadzony był ten wątek - sprawa z matką Nicka wyjaśniona została tam od razu. Tu mieliśmy kontynuację. Produkcja trwała 2 h, ale nie dłużyło mi się.
Aktorzy wcielający się w Noah i Nicka super dobrani. Fajna scena wyścigów. Oczywiście na końcu bohaterowie musieli postąpić impulsywnie i niedojrzale. Przykro się patrzyło na to, jak wzajemnie się ranią. Musi powstać 3 część, nie ma innej opcji. Matka Noah mega ostra i oschła. Podobały mi się stylówki Noah, szczególnie mundurek. Natomiast Nick w garniturze wymiatał. Fajny film!
Czerwień rubinu/ Rubinrot (2013)
Film była bardzo ciekawy. Powstał na podstawie książki Kerstin Gier. Są też kolejne części: Błękit szafiru, Zieleń szmaragdu - całość tworzy trylogię.
Motyw podróży w czasie wciąga, podobnie jak tajemnice przekazywane z pokolenia na pokolenie, czy motyw tajemnego stowarzyszenia. Nie zabrakło tu wątku romantycznego.
Fajnie było zobaczyć bohaterów w strojach z dawnych czasów. Ten film to miłe zaskoczenie. Mam ochotę sięgnąć po kolejne części.
***
Znasz którąś z produkcji?
Jaki film ostatnio obejrzałaś?
Jakie motywy filmowe lubisz najbardziej?
moja wina london jeszcze nie oglądałam w tej wersji, tylko hiszpańską. Twoja wina widziałam i zdecydowanie gorsza od poprzedniej części.
OdpowiedzUsuńTen drugi może kiedyś obejrzę :D
OdpowiedzUsuńJa nie widziałam tych filmów. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy obejrzałam Efekt Motyla.
OdpowiedzUsuń