Hejka!
Działo się! Zapraszam Cię na podsumowanie września.
Wrzesień pełen był niesamowitych wrażeń. Jestem szczęśliwa, że mogłam wziąć udzał w tylu ciekawych wydarzeniach i stworzyć tyle miłych wspomnień. Październik zapowiada się nieco spokojniej, ale też interesująco.
Premiera książki
Po raz pierwszy w życiu byłam na wydarzeniu z okazji premiery książki. Autor witał wszystkich przybyłych i zapraszał do środka. Niby zwykłe "dzień dobry", ale było to niesamowicie miłe. Poczułam się, jakbym szła na jakąś galę rozdania Oscarów. Dało się wyczuć podniosłość chwili. Oprócz wysłuchania rozmowy, można było otrzymać pięknie wydany egzemplarz książki i zdobyć podpis (a właściwie podpisy autora książki, zdjęć i grafik) ze specjalną dedykacją. Napisać własną książkę i ją wydać? Coś wspaniałego! Całość bardzo mi się podobała.
Spartakiada
Już po raz kolejny odbyła się Spartakiada dla osób z niepełnosprawnościami. Tym razem na świeżym powietrzu. Na szczęście deszcz nas ominął. Czas szybko mi minął.
5 lat minęło, jak jeden dzień
Aż ciężko mi w to uwierzyć, ale we wrześniu obchodziłam 5 rocznicę mojej pracy. Mówi się, że 5 lat to drewniana rocznica - symbol siły, trwałości i stabilności związku (w tym przypadku z pracą). Coś w tym chyba jest, he, he.
Pierzaste niebo
Pierwszy raz widziałam niebo w taki pierzasty wzór. Wyglądało to niesamowicie. Zdjęcie nie jest w stanie oddać piękna tego zjawiska.
Spektakl
Aby się trochę ukulturalnić wybrałam się na przedstawienie Poza czasem warszawskiego Teatru Akt. Było utrzymane w klimacie steampunku. Opisy spektakli zwykle są szumne i obiecują gruszki na wierzbie, natomiast tu muszę przyznać, że mimo mojego początkowego sceptycyzmu, faktycznie opis był trafny. Rekwizyty były proste, ale jakże efektowne. Spektakl łączył w sobie elementy teatru ruchu, taniec, pantomimę oraz akrobacje cyrkowe. Wrażenie robił też fakt, że muzyka tworzona była na żywo. Bardzo spodobały mi się stylizacje aktorów. Szczególnie pani z rudymi włosami. Pływające po niebie rybki wyglądały zachwycająco. Zdecydowanie było warto zobaczyć to przedstawienie!
Zwiedzanie, gra i spacer
Ciekawymi aktywnościami było też zwiedzanie poddasza kościoła (czegoś takiego jeszcze nie było!), gra terenowa polegająca na szukaniu detali architektonicznych (okazało się, że jednak nie znam tak dobrze swojego miasta), a także spacer z przewodnikiem. Był ciekawszy niż zeszłym razem, choć część treści się pokrywało. Za to jestem z siebie dumna, że zapamiętałam jedną rzecz z poprzedniego wydarzenia i wiedziałam, gdy przewodnik zapytał się o pewien obraz.
,,W Paryżu najlepsze kasztany są na Placu Pigalle"
,,- Zuzanna lubi je tylko jesienią." Skoro przyszła jesień, nie mogło zabraknąć u mnie tradycyjnego zbierania kasztanów. Taka mała rzecz, a jak mnie cieszy.
Jedziemy na wycieczę
We wrześniu miałam okazję podziwiać wnętrze Kościoła w Brożcu, który kilka lat temu oglądałam z zwenątrz, a także zajrzeć do Pałacu w Krzepicach. Miałam go na oku przygotowując listę miejsc do odwiedzenia podczas wakacyjnych wojaży, ale wedle informacji znalezionych w Internecie organizowano tam wesela i inne tego typu wydarzenia, co uniemożliwiało zwiedzanie. A tu nagle taki zwrot akcji! Wycieczka bardzo mi się podobła.
Koncert Oskara Cymsa
Kolejne koncertowe marzenie spełnione. Nie spodziewałam się, że uda się je zrealizować tak szybko. Miałam nadzieję, że może w przyszłym roku, a tu pyk - byłam na koncercie Oskara Cymsa! To mój pierwszy koncert tego artysty i pierwszy nie plenerowy. Miałam miejsce siedzące, ale długo tam nie wytrzymałam i popędziłam pod scenę. To właśnie tam dzieje się prawdziwa magia - jest moc, energia, taniec i mnóstwo emocji! Oskar dało się poznać z bardzo dobrej strony. Widać było, że wkładał w występ całe serce. Jestem pełna podziwu, że tak się tam ruszał, tańczył i dawał radę świetnie śpiewać. Szacun! Było to niesamowite przeżycie. Wzruszający był dla mnie moment, gdy Oskar poprosił, żebyśmy zapalili latarki w telefonach komórkowych. Stała się magia! Popatrzyłam na trybuny i się zachwyciłam. Coś niesamowitego! Jestem bardzo zadowolona, bo artysta zaśpiewał moje ulubione piosenki Do gwiazd (na tę liczyłam najbardziej), Cały czas, Daj mi znać, czy No Co Ty. Poznałam też nowe utwory, jak Zabierz mnie, Dom, Szkic i kontury, Nie musisz się bać. Ta pierwsza szczególnie mi się spodobała, choć pozostałe też do mnie przemówiły. Nie mogłm odgonić myśli, że z wyglądu Oskar przypomina mi młodszego Shawna Mendesa, a z ubioru trochę Dawida Kwiatkowskiego. Świetna mieszanka, bo obu wokalistów uwielbiam. Podczas koncertu był też dostępny namiot z merchem - ceny za koszulki i bluzy wysokie, natomiast za bransoletki, pocztówki z własnoręcznym podpisem w porządku. Bawiłam się świetnie! Z chęcią wybrałabym się kolejny koncert Oskara Cymsa.
Kopalnia granitu
Dosyć nietypową atrakcją, jaką udało mi się niedawno odwiedzić była... Kopalnia granitu w Strzelinie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek odwiedzę takie miejsce i że tak zachwycę się dziurą w ziemi. ;)
Co mi w duszy grało?
Tym razem głównie mix polskich i angielskich piosenek, ale z akcentem hiszpańskim i nawet koreańskim. Przyjemnego słuchania!
Roxie - Bez słów
MIÜ, ft. Zalia - Dopóki mi się nie znüdzisz (prod. Koder, Leon Krześniak)
Elliot Reay James - Sweetness
Huntrix - Golden
Saja Boys - Soda Pop
Mata, ft. Khaid - Kamikadze (wersja bez Skolima)
Rihanna - Breakin' Dishes
Piosenka po latach ma swoje 5 minut. Jest moc!
Lady Gaga - The Dead Dance
Damiano David, Tyla, Nile Rodgers - Talk to Me
Blackpink - Boombayah
Blackpink - Jump
Znów dziewczyny z Blackpink. Cóż za energia!
Dawid Kwiatkowski - Dalej, Dalej! (Chopin, Chopin!)
Oskar Cyms - Zabierz Mnie
Oskar Cyms - Dom
Blog
Na blogu pojawiło się więcej modowych wpisów, nie zabrakło Strefy Kinomaniaczki.
*
Życzę Ci przyjemnego października!
***
Jak Ci minął wrzesień?
Lubisz chodzić na koncerty?
super podsumowanie ;D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe podsumowanie września
OdpowiedzUsuńDużo dobrego się działo we wrześniu , trzymam kciuki aby październik też taki był 🤩
OdpowiedzUsuń