Hejka!
Zapraszam Cię do świata filmów i seriali.
W dzisiejszej Strefie Kinomaniaczki pożegnamy się ze słynnym stalkerem, przyjrzymy się przyjaźni człowieka i zwierzęcia oraz smsowej znajomości. Zaczynajmy!
Ty/ You sezon 5 (2025)
Joe Goldberg wraca do Nowego Jorku, czyli tam, gdzie wszystko się zaczęło. Razem z Henrym prowadzi idealne życie u boku Kate, jednak duchy z przeszłości i długo skrywane mroczne żądze wkrótce dają o sobie znać.
Nadszedł ten czas, by ostatecznie pożegnać się z serialem Ty. Na początku pojawiły się migawki z poprzednich sezonów, co stanowiło fajne przypomnienie fabuły. W życiu Joe nastąpiły ogromne zmiany - wszedł w związek małżeński, odzyskał syna. Mamy tu rodzinkę idealną. Byłam w szoku i zastanawiałam się, ile tak wytrzyma. No i szybko poszło. Nie minęło dużo czasu, a słynny stalker powrócił do swoich korzeni.
W piątym sezonie na scenę wkroczyła nowa postać - włamywaczka i miłośniczka książek w jednym. Oczywiście zafascynowała Joe. Romans wisiał w powietrzu, momentami dało się wyczuć nawet vibe 50 twarzy Greya. Nieźle grała i czułam, że coś może być na rzeczy. Dobrze to wszystko rozegrała. Pojawił się mega plot twist związany z kobietą z przeszłości Joe. Normalnie czacha dymi! Zaskoczyło mnie mocno to, jak Goldberg bardzo otworzył się przed nową znajomą. Natomiast wybór, jaki dał Bronte odnośnie mężczyzny, który chciał ją skrzywdzić... To chore!!!
Podobało mi się, że jeśli chodzi o wygląd, to powrócił stary Joe. Taki look najbardziej mu pasuje.
Zachwycił mnie wątek sióstr bliźniaczek Maddie i Raegan Lockwood. Były z nimi niezłe jaja i pokręcone akcje. Mega ciekawie! Anna Camp genialnie zagrała swoją rolę.
W piątym sezonie pojawiło się też pewne zmartwychwstanie. Nie będę spojlerować czyje, ale było to dziwne.
Trzeba przyznać, że Joe ma łeb nie od parady i dziwnym trafem zawsze udaje mu się wymigać od odpowiedzialności. Sposób na wydostanie się z klatki pana Mooneya był... mega mocny i ogromnie szokujący.
Cały sezon trzymał wysoki poziom, było mocny, ale odcinek 9 - wow! Wyszedł poza skalę. Finałowa rozgrywka między Joe a Bronte zrobiła wrażenie. Zakończenie z kolei było ckliwe, sztampowe, niepasujące do mrocznego klimatu serialu. Poznaliśmy dalsze losy bohaterów, a sprawiedliwości stało się zadość. Nie jestem usatysfakcjonowana takim zamknięciem historii. No i kolejne zmartwychwstania dwóch osób - to już była przesada!
Recenzje poprzednich sezonów znajdziesz w poniższych wpisach:
🎬 Strefa Kinomaniaczki: Ania, psychopatyczny stalker i następczyni tronu (sezon 1 i 2)
🎬 Strefa Kinomaniaczki: Paryż, elita, stalker-morderca, magia, duży pies (sezon 3)
🎬 Strfa Kinomaniaczki: nowy początek, pasja,, niezwykły chirurg (sezon 4)
Czarna piękność/ Black Beauty (2020)
Mustang urodzony na wolności zostaje schwytany i przetransportowany z dala od rodziny. Trafia do Birtwick, gdzie jego ścieżka krzyżuje się z nastolatką, której rodzice zginęli w tragicznym wypadku. Wkrótce między dziewczyną i koniem zaczyna rodzić się przjaźń.
Od pierwszych minut film nieco mi się dłużył, akcja rozwijała się wolno. Generalnie cały film jest niespieszna, natomiast początek jest krytyczny, trzeba go przetrwać. Warto, bo zachwycające kadry to wynagradzają. Koń i człowiek, słońce w tle... Bajka! Motyw przyjaźni człowieka i zwierzęcia był wspaniały. Warto zwrócić uwagę, że narratorem całego filmu nie jest dziewczyna, a koń. Więc mamy tu ciekawą perspektywę. Główna bohaterka może poszczycić się niezwykłą urodą. Mackenzie Foy kojarzona jest głównie z roli w Zmierzchu. Czarna piękność to przyjemna, wzruszająca produkcja.
Twoja nieznajoma/ Anónima (2021)
Przypadkowy SMS staje się początkiem telefonicznej znajomości. Dwoje nieznajomych nie zdaje sobie sprawy, że spotkali się w prawdziwym życiu.
Całkiem przyjemna, meksykańska produkcja. Nie jest to wybitne kino, natomiast żeby się zrelaksować i odmóżdżyć - w sam raz. Sięgnęłam po ten film ze względu na interesujący opis. Pod względem modowym kilka stylizacji wpadło mi w oko.
***
Koajrzysz którąś z produkcji?
Jaki film/serial zachwycił Cię w ostatnim czasie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz