Nieważcy 1, Nieważcy 2 - Scott Westerfeld

Hejka!

Zapraszam Cię na recenzję ostatniej części serii Scotta Westerfelda.

 

Mając pozytywne odczucia po przeczytaniu Wyjątkowych Scotta Westerfelda sięgnęłam po zakończenie serii, czyli Nieważkich. Miała być to trylogia i właściwie była, gdyż w czwartym tomie mamy już innych bohaterów. Tally wraz Nacinaczami i Davidem pojawia się dopiero w jego drugiej części, ale nie jest główną postacią, choć odgrywa ważną rolę.

 

Recenzje poprzednich tomów serii znajdziesz w poniższych wpisach:

📚 Brzydcy,

📚 Śliczni,

 📚 Wyjątkowi.

 

 

Nieważcy 1 i Nieważcy 2 - Scott Westerfeld 

Aya Fuse to piętnastolatka, która bardzo chciałaby podnieść swą pozycję w rankingu twarzy i stać się sławna. Na razie jest nikim, czyli nieważką. Gdy spotyka grupę Szczwanych Lasek, dziewczyn wycinających wariackie numery, postanawia wkupić się w ich łaski, potajemnie nagrać i udostępnić ich wyczyny światu. Rzeczy zaczynają się komplikować, gdy dziewczyny odkrywają coś poważnego - historię, która może wywrócić nowy wspaniały świat do góry nogami.

 

 

Okładka utrzymana w bordowo-fioletowej tonacji przedstawia dziewczynę, której oczy przesłonięte są złotą przepaską, a top tworzy fioletowy materiał. Druga część jest niebieskawa, natomiast zdjęcie jest podobne. W przypadku obu części tytuł tworzą różnokolorowe litery. Szata graficzna nie jest w moim klimacie. Pierwsza część Nieważkich liczy 168 stron, druga z kolei 272.

 

O ile poprzednie tomy doczekały się wznowienia, Nieważcy od 2009 roku wciąż nie. Wydaje mi się to jednak kwestią czasu, skoro w tym roku zabrano się za Wyjątkowych.

Nie rozumiem, czemu książka Nieważcy została wydana w dwóch częściach. Spokojnie można było zrobić jedną. Tym bardziej, że pierwsza część niestety jest nudniejsza i może zniechęcić do sięgnięcia po kolejną (choć i tu szału nie ma).

 

Nieważcy nawet jako całość mnie nie zachwycili. Kurcze, ważne tematy zostały ukazane jakoś tak płytko. Aya marzyła o sławie dla samej sławy. Miałam odczucie, jakby te książki zostały napisane przez kogoś innego (nie tego samego autora). Ciężko było mi się wczuć w historię.  

Wątek rankingu twarzy skojarzył mi się z odcinkiem 1 sezonu 3 serialu Black Mirror, gdzie ludzie na okrągło się oceniali się za pomocą telefonów, a od średniej tych ocen zależał dostęp do przywilejów. Przerażające! Przyszłość ukazana została jako świat celebrytów i sław, co niestety idealnie pasuje do współczesności.

 

Przejdźmy do przyjemnych akcentów. Ucieszyłam się na powrót starego znajomego Tally z głuszy - Andrew. Choć pojawił się nie na długo, to i tak super, bo go polubiłam. Ciekawe było też to, iż tytuł miał podwójne znaczenie. Muszę też przyznać, że zakończenie było fajne. 

Niestety Nieważcy wypadli najsłabiej na tle całej serii Scotta Westerfelda. Nawet jeśli rozpatrywać te książki jako odrębne byty, wcale nie jest lepiej. Zawiodłam się.

 

***

Jaką książkę udało Ci się ostatnio przeczytać?