Hejka!
Jeśli jesteście ciekawi jak minął mi luty, to zapraszam.
Bez zbędnych wstępów przechodzimy do podsumowania.
Fontanna we Wroclavii
Po sesji wybrałam się na ostatnie wyprzedaże i właśnie wtedy udało mi się upolować różową bluzkę z baskinką, którą pokazywałam Wam w tej stylizacji.
8 lutego przypadał Tłusty Czwartek, więc skusiłam się na kilka pączków. Już nie pamiętam dokładnie ile zjadłam tych pyszności, ale wydaje mi się, że ok. 6 😋 A Wy?
Dzień po Tłustym Czwartku, czyli 9 lutego miało miejsce święto pizzy. Każda okazja, by zjeść ten przysmak jest dobry, więc skorzystałam. 😀
Po sesji miałam trochę wolnego i korzystając z okazji nadrobiłam część filmowych zaległości. Natknęłam się też na serial, a konkretnie telenowelę, która mnie wciągnęła. Opowiada ona historię Marichuy, która w wieku 13/14 lat uciekła z sierocińca i zaczęła życie na własny rachunek. Na razie nie zdradzę Wam nic więcej, bo planuję osobny post związany z tym tematem.
Od ostatniego podsumowania przybyło 8 nowych obserwatorów z czego bardzo się cieszę. Najwięcej komentarzy zostawiliście pod postem Róż + szary= połączenie idealne. Popularnością cieszyły się też wpisy: Pomadka w kształcie serca oraz Strefa Kinomaniaczki. Bardzo Wam dziękuję za dużą aktywność.
♥
***
Jak Wam minął luty?
Ostatnie wyprzedaże
Po sesji wybrałam się na ostatnie wyprzedaże i właśnie wtedy udało mi się upolować różową bluzkę z baskinką, którą pokazywałam Wam w tej stylizacji.
Słodkości
8 lutego przypadał Tłusty Czwartek, więc skusiłam się na kilka pączków. Już nie pamiętam dokładnie ile zjadłam tych pyszności, ale wydaje mi się, że ok. 6 😋 A Wy?
Międzynarodowy Dzień Pizzy
Dzień po Tłustym Czwartku, czyli 9 lutego miało miejsce święto pizzy. Każda okazja, by zjeść ten przysmak jest dobry, więc skorzystałam. 😀
Nie igraj z aniołem
Po sesji miałam trochę wolnego i korzystając z okazji nadrobiłam część filmowych zaległości. Natknęłam się też na serial, a konkretnie telenowelę, która mnie wciągnęła. Opowiada ona historię Marichuy, która w wieku 13/14 lat uciekła z sierocińca i zaczęła życie na własny rachunek. Na razie nie zdradzę Wam nic więcej, bo planuję osobny post związany z tym tematem.
Blog
♥
***
Jak Wam minął luty?
Ogladalam ten serial parę lat temu hehe Bardzo ładna jest ta aktorka ale muszę przyznać, że gościu szału nie robi:D:D Buzka:*
OdpowiedzUsuńwww.windowtothebeauty.com
Ja będę oglądać dopiero 33 odcinek, więc jeszcze wiele przede mną. :D Gdy pierwszy raz zobaczyłam Juana Miguela to pomyślałam, że jest taki sztuczny jak Ken, ale zmieniłam o nim zdanie i bardzo go polubiłam. :) Jest taki dobry dla Marichuy. :)
UsuńBuziaki! :*
"Nie igraj z aniołem" oglądałam już dawno temu i bardzo lubiłam ten serial :D Chociaż trzeba przyznać, że wszystko bardzo naciągane :D Ja pizzy nie jem już dłuższy czas, a teraz narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńPewnie, jako to w telenowelach bywa, np. krzyki Marichuy budzą wszystkich domowników, a jak Estefania krzyczy ze złości, to nikt nie słyszy. :D Mimo wszystko podoba mi się fabuła i bohaterowie. :) He, he, pizza kusi. :D
Usuńfajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPączki - charakterystyczny akcent lutego :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, jest luty, są pączki. :D
UsuńPączusie! Mniam
OdpowiedzUsuńPyszne były. :D
UsuńWidzę, ze luty był u Ciebie bardzo ciekawy, mi minął bardzo szybko
OdpowiedzUsuńPoczątkowo wydawało mi się, że właściwie nic się u mnie nie działo, ale gdy zabrałam się do pisania posta okazało się, że nie było tak nudno. :D
UsuńNie Igraj z Aniołem pamiętam ;) Kiedyś namiętnie oglądałam telenowele :D Ale i tak najlepiej wspominam Gorzką Zemstę :D
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że o ile dobrze pamiętam "Nie igraj z aniołem", to 5 telenowela, jaką oglądam. :D Lubię czasem sięgnąć po tego typu seriale. :) O "Gorzkiej zemście" nie słyszałam, muszę się zainteresować. :)
UsuńA ja właśnie w lutym zaniedbałam seriale :P
OdpowiedzUsuńJa wolę oglądać filmy, bo seriale mocno wciągają i mają zwykle dużo odcinków. Potem ogląda się je w nieskończoność. :D Ale od czasu do czasu można. ;)
Usuńserialu nie oglądałam, chętnie nadrobię :D
OdpowiedzUsuńSuper! :) To musisz wygospodarować trochę czasu, bo "Nie igraj z aniołem" ma aż 194 odcinki. :D
UsuńTakie seriale nie są dla mnie.
OdpowiedzUsuńOj nie, ja zjadłam tylko dwa pączki, a pizzy w jej święto nie zjadłam w ogóle :(
Maski bardzo mi się podobają.
Rozumiem, nie każdy gustuje w telenowelach. ;)
UsuńJa postanowiłam zaszaleć z pączkami. :D
Cieszę się, też bardzo mi się podobają. Chciałam taką maskę w kolorze beżowym z H&M, ale nie kupiłam jej, a potem nie była już dostępna. :( Na szczęście udało mi się znaleźć podobne w Internecie. ;)
Zjawiskowa fontanna, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPączków to ja zjadłem około 15 ;D
A luty? minął bardzo powoli. Teraz byle do wiosny :)
Miłej niedzieli! ;*
Ciszę się. :) Wow! A już myślałam, że tylko ja zaszalałam z pączkami. :D
UsuńOj tak, niech wiosna się pospieszy. ;)
Dziękuję, Tobie tez życzę udanej niedzieli. :*
Uwielbiam takie podsumowania! Mi się nic nienudalo upolować na wyprzedażach . Widać że u cb się działo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje 👄
Bardzo cieszy mnie, że lubisz podsumowania. :) Jest mi niezmiernie miło, że dołączyłaś do obserwatorów. Dziękuję. <3
UsuńPrzesyłam gorące pozdrowienia! :)
Ja zazwyczaj nie robię takich podsumować, ale Twoje jest bardzo fajne
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Ja zdecydowałam się robić podsumowania, bo zobaczyłam, że to fajny sposób na docenienie drobnych rzeczy. :)
Usuńmi luty zleciał mega szybko.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie zauważyłam, żeby mi poprzedni miesiąc szybko minął. :D
UsuńAle nabrałam ochoty na pizzę! :D
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie :)
Hi, hi. :D
UsuńDziękuję. :)
Ja zjadłam 3 pączki:) nie wiedziałam że był dzień pizzy, szkoda że nie skorzystałam z okazji:D ps. znam tą telenowelę jest całkiem fajna:)
OdpowiedzUsuńPewnie były pyszne. :D Mówi się trudno, pizzę można przecież jeść nie tylko od święta. :D Super, ja obejrzałam właśnie 35 odcinek. ;)
UsuńJa nie zjadłam żadnego pączka, po prostu ich nie lubię :D Gratuluję nowych obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńRzadko spotykam osoby, które nie lubią pączków, ale rozumiem. ;) Bardzo Ci dziękuję. :)
UsuńW zeszłym tygodniu robiłam pizzę ale ponownie narobiłaś mi na nią ochotę i może nawet jutro ją przygotuję na obiad, mąż i synek z pewnością się ucieszą :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że się ucieszą. :D Super pomysł! :)
UsuńUwielbiam pizzę :) Niestety w moim mieście ostatnio ciężko o taką smaczną.
OdpowiedzUsuńPizza jest pyszna. :D To pozostaje Ci rozejrzeć się za jakąś mrożoną albo zrobić samej. ;)
UsuńJa zjadłam pięć pączków;) dzień pizzy mamy w domu dwa razy w tygodniu - mój mąż robi najlepszą pizzę na świecie:)
OdpowiedzUsuńO, to prawie tyle co ja. :D To świetnie, pyszna pizza dwa razy w tygodniu to coś cudownego. :)
Usuńo raju jak ja uwielbiam donaty, aż mi smaka narobiłaś z rańca :) Chętnie obserwuję. Udanego wtorku Kochana, buziak! 💕
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa i obserwację. <3 Tobie również życzę udanego wtorku i całego tygodnia! :)
Usuńmój luty był pracowity, chorowity i zakręcony. Normalka w sumie :)
OdpowiedzUsuńhttps://zakamarki-szafiarki.blogspot.com/2018/02/przeciez-mamy-szafe-mamy.html
Mam nadzieję, że udało Ci się już pozbyć choroby i trochę odetchnąć. :)
UsuńLuty u mnie minął szybko i męcząco :) Oby marzec był inny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tego Ci życzę. :)
UsuńLuty spędziłam na wyczekiwaniu na śnieg.O dziwo na niecały dzień się pojawił. Świetnie było rankiem iść po skrzypiącym, pod butami śniegu.Uwielbiam pączki i pizzę,ale od kilku lat ich nie pożeram.Film podoba mi się- pochłonął mnie całkowicie.Gratuluję nowych OBSERWATORÓW.Przesyłam pozdrowienia.:)
OdpowiedzUsuńSuper, że choć przez jeden dzień mogłaś cieszyć się śniegiem. To tak jak u mnie. :D Może to i dobrze, że nie jesz pączków i pizzy, będziesz zdrowsza. :) Cieszę się, że serial Tobie również się spodobał. Z zainteresowaniem śledzę losy Juana Miguela i Marichuy. :) Dziękuję i też przesyłam Ci pozdrowienia! :)
UsuńMój luty minął w miarę szybko. Najpierw sesja na uczelni, potem kilka dni odpoczynku, leniuchowanie... i znowu powrót na uczelnię :) Okropne mrozy dały mi w kość, więc czekam teraz niecierpliwie na wiosnę <3 Bardzo brakuje mi ciepła i zieleni :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że podobnie minął nam luty. Sesja, a po niej leniuchowanie i znów powrót na uczelnię. Czuć, że wiosna się zbliża, zrobiło się cieplej i niedaleko mojego bloku wyrosły krokusy. :)
Usuń