Hejka!
Zapraszam Was na przegląd tego, co działo się u mnie w poprzednim miesiącu.
Rozpoczął się grudzień, a wraz z nim odliczanie do Świąt Bożego Narodzenia. Powróćmy jednak na chwilkę do listopada.
Kolosy
W listopadzie rozpoczął się sezon na wszelkie kolokwia, zaliczenia zajęć trwających przez pół semestru, więc pewnie się domyślacie z czym się nie rozstawałam. 😉
zdjęcie poglądowe |
Latino Solo
Tym razem byłam na dwóch zajęciach z Latino Solo. Uczyliśmy się tańczyć m.in. bachatę (baciatę, nie ciabatę :D). Pierwszy raz spotkałam się z tym tańcem, który powstał na wiejskich i rolniczych terenach Dominikany.
Czarny Piątek
Wielkich obniżek nie było, ale też nie nastawiałam się na to. Udało mi się upolować to, co chciałam, czyli kalendarz adwentowy z Douglasa. Jupi! Dajcie znać, czy interesowały by Was cotygodniowe podsumowania zawartości tego kalendarza.
Melisa z pigwą
Gdy wiem, że muszę rano baardzo wcześnie wstać (nawet nie pytajcie o której, to bardzo niemiłosierna godzina jak ja to mówię), to poprzedniego wieczoru jak na złość nie mogę zasnąć. Próbowałam ostatnio nawet intencji paradoksalnej. 😃 Chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej metody? Wracając do głównego wątku. Pomocna okazała się w moim przypadku odpowiednia herbata- przepyszna melisa z pigwą. Mogłabym ją pić codziennie. Niedawno skończyło mi się opakowanie i rozpoczęłam poszukiwania. Herbatkę udało mi się dorwać dzisiaj w Rossmanie ( i to w promocyjnej cenie!).
***
Jak minął Wam listopad?
Odliczacie już dni do Świąt?
Blog
Zapomniałam wspomnieć o aktywności blogowej, tak więc nadrabiam. Od poprzedniego podsumowania przybyło mi 6 nowych obserwatorów. Jest mi bardzo miło z tego powodu, dziękuję. ❤ Najwięcej komentarzy zgromadził wpis Karta jesienną porą, na podium uplasowały się również Black Friday oraz Strefa Kinomaniaczki (po raz pierwszy).***
Jak minął Wam listopad?
Odliczacie już dni do Świąt?
Fajna sprawa taki kalendarz adwentowy :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. Codzienna radość z otwierania kolejnego okienka i znalezienia w środku małej niespodzianki to jest to, co lubię. :)
UsuńTen kalendarz wygląda fantastycznie :) Ja w tym roku gdzieś porzuciłam tradycję z okienkami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Dzięki, jeśli chodzi o wymiary to jest dość spory, ale na szczęście ma rączkę, dzięki czemu dobrze mi się go niosło do domu. :)
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Kalendarz super
OdpowiedzUsuńDzięki. :) Umila mi grudzień. :)
Usuńpotrafię wypić 2-3 melisy a potem siedziec do 4 rano :D Ps. Pisz nam co tam w kalendarzu znalazłaś, może kupię za rok bo jeszcze nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńO, czyli melisa działa na Ciebie jak kawa. To ciekawe. :D Ta moja akurat jest na spokojny sen. Cieszę się, że jesteś zainteresowana zawartością kalendarza. Z chęcią pokaże ją na blogu, ale pomyślałam, żeby nie dodawać codziennie postu z jednym produktem, tylko zebrać kilka i wtedy je pokazać. :)
UsuńO tym kalendarzu z Douglasa czytałam sporo dobrego. A kubek śliczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Kalendarz z Douglasa miałam też w zeszłym roku (śledziłam Vlogmasy na YT i podobała mi się jego zawartość, ale kupiłam go dopiero bliżej Świąt) i byłam z niego bardzo zadowolona. Zobaczymy jak będzie w tym roku. :)
UsuńChętnie się dowiem co znajdziesz w tym kalendarzu adwentowym 😀
OdpowiedzUsuńSuper, w takim razie pojawi się na blogu kilka postów dotyczących niespodzianek z kalendarza. :)
UsuńMelisę bardzo lubię ale bez żadnych dodatkowych smaków :)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać co znajdziesz w kalendarzu :)
Super. :) Mnie właśnie zasmakowała ta herbatka chyba ze względu na pigwę. :)Pewnie, dam znać. :)
UsuńOj u mnie to samo na studiach. A co studiujesz? :)
OdpowiedzUsuńOooo! Ile kosztował ten kalendarz? Ja bardzo chętna bym była na podsumowania, zawartości tego kalendarza. Sama szukałam jakichś, ale no niestety, wyszło tak, że kupiłam, zwykły ze słodkościami. Miałam zakupić z herbatkami, ale się trochę spóźniłam. Dlatego nie ma co odkładać zakupu na drugi dzień! :( Fajnie, że pomyślałaś by taki kalendarz kupić w czarny piątek. Dobra rada na następny rok! ;)
Czyli wszystkie studia, niezależnie od kierunku wyglądają tak samo. :D Przynajmniej w tej kwestii. Z wpisów, które co jakiś czas się ukazują (m. in. inteligencja emocjonalna, twórczość, samoocena), można wywnioskować, co studiuję, także odpowiem w ten sposób. :D Normalna cena kalendarza to 139 zł, mi udało się go kupić z 20% rabatem. :) Cieszę się, niedługo pojawi się na blogu post dotyczący zawartości kalendarza. :) Taki z czekoladkami też może być fajny. :) Tak jak napisałaś, Czarny Piątek to dobra okazja, by zaopatrzyć sie w taki kalendarz. :)
UsuńBardzo fajny kalendarz ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe podsumowanie, kalendarz piękny.
OdpowiedzUsuńOoo ten kalendarz z Douglasa zawsze chciałam mieć, ale jakoś chyba w tym roku nawet tego z czekoladkami nie będę kupować. Bardzo mi się podoba te kubeczek w sweterku, jest przesłodki i klimatyczny <3 Planujesz robić blogmasy w tym roku u siebie?
OdpowiedzUsuńDziękuję. <3 O Blogmasach dowiedziałam się u Ciebie, także dziękuję. :) Tak, pojawi się kilka postów z tej serii, ale na pewno nie 24, bo nie dam rady. Co do tematów to wciąż się zastanawiam. :)
UsuńNie jestem maniaczką kalendarzy, ale ten wygląda fajnie. Chętnie dowiem się, co skrywa jego wnętrze :)
OdpowiedzUsuńSuper, niedługo pojawi się post z pierwszą częścią produktów z kalendarza. :)
Usuńjejku, pamiętam mój listopad podczas studenckich czasów... i te nieszczęsne kolokwia!
OdpowiedzUsuńCzyli nic się nie zmieniło. Listopad=kolokwia.
UsuńUwielbiam kalendarze adwentowe, ciekawa herbatka :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
Ja też, bardzo lubię oglądać we Vlogmasach jak dziewczyny otwierają kolejne okienka. :)
UsuńZazdroszczę kalendarza ;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze uda Ci się gdzieś go dorwać, a jeśli nie to pozostaje czekanie do przyszłego roku. :)
UsuńŚliczny ten kalendarz, taki oryginalny :) Ja planowałam zakup takiego zwykłego, z czekoladkami, lecz ja zawsze idę dwoma metodami: a) nie jest mi potrzebne (czemu, nie wiem..., b) taki jeden kalendarz to ok. 10 - 15 zł, a jak pomnoży się taki wydatek razy 2, to ma się kolejny film w kolekcji :)
OdpowiedzUsuńTak, miło się uczyć tańca, ja nie chodzę na żadne zajęcia, a tańczę sama w domu, właściwie bardziej to scenki odgrywam... (być czy nie być, oto jest pytanie...!) Można powiedzieć, że dobrze spędziłaś listopad, ja nie do końca... :/
O, ja ostatnio piję taką malinową herbatę z kawałkami owocków, dobra i rozgrzewająca :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę miłego weekendu, zapraszam do mnie :)
Emma ♥
Mam do Ciebie prośbę - zerknij jeszcze raz na mojego najnowszego posta, bo coś dodałam :)
UsuńDzięki. :) Ja właśnie nie chciałam kalendarza z czekoladkami, które swoją drogą mogą kosztować do 5 zł, chyba, że chce się jakiś lepszy, np. z Milki, to racja, trzeba wydać więcej pieniędzy. Wszystko zależy od tego, co jest dla kogo ważniejsze> Twoją pasją są filmy, więc doskonale rozumiem, że to właśnie na nie wolisz przeznaczyć swoje oszczędności. :) Fajnie, że tańczysz sobie w domu lub odgrywasz scenki. Trzeba ćwiczyć, żeby kiedyś dostać Oscara. ;) Malinowa herbatka musi być super. :) Również serdecznie Cię pozdrawiam i zaraz do Ciebie wpadnę. :)
UsuńKalendarzyk adwentowy prezentuje się pięknie:). Sam nigdy nie używałem takiego.Może kiedyś w podstawówce, gdy katechetka wstawiała za to oceny:). Kiedyś chciałem zapisać się na takie lekcje tańca, ale zawsze nie było okazji. Swoją drogą pierwszy raz słyszę o tym rodzaju tańca, który wymieniłaś :). Masz bardzo ładny charakter pisma. Tak z ciekawości zapytam, jaką liczbę nosi ta ''niemiłosierna'' godzina, gdy wstajesz?;>
OdpowiedzUsuńSuper, że tak uważasz. :) Nie za bardzo rozumiem co miałeś na myśli z tym, że używałeś w podstawówce kalendarza adwentowego na religii. Chodziło o dobre uczynki? Nie trzeba się zapisywać na specjalne lekcje, na YouTubie jest pełno filmików, na których pokazane są kroki różnych tańców. ;) Zresztą, na pewno doskonale o tym wiesz. :D Dziękuję. To czy napiszę coś ładniej czy brzydziej zależy w głównej mierze od tego jak szybko wykładowca przeklikuje slajdy. :D Ta godzina to 5:30, na szczęście wybija ona tylko raz w tygodniu.
UsuńCoś w tym stylu co piszesz. Nie pamiętam już dokładnie, jak to wyglądało ale rysowaliśmy swój adwentowy kalendarz i wiem, że były za to oceny :D.
UsuńTo i tak masz dobrze. Ja zazwyczaj muszę przed 5 wstawać ;p. Nie wiem, jak wygląda Twoje brzydsze pismo ale równie może mi się spodobać :).
Pozdrawiam cieplutko:)
Dzięki za wyjaśnienie. :) Współczuję, okropnie jest codziennie wstawać przed 5. To o której w takim razie chodzisz spać i jak w ogóle dajesz radę funkcjonować? Podziwiam, że masz jeszcze siłę, by zwiedzać różne miejsca, chodzić na spacery, fotografować i być praktycznie codziennie aktywnym na blogu. :) Miło mi, że tak sądzisz o moim piśmie. :)
UsuńTeż cieplutko pozdrawiam! :)
Chodzę spać praktycznie codziennie między północą, a pierwsza w nocy :). A i tak ciągle brakuje mi dnia. To są tylko moje hobby,które dopełniają mój dzień. Ale nie będę się rospisywał o tym tak publicznie :)
UsuńPewnie, o to jak godzisz te wszystkie rzeczy spytałam tak w sumie retorycznie. :)
UsuńHerbatka z pigwy doskonała rzecz na dzisiejszą pogodę :)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Polecam! :)
UsuńGreat post! I loved it !
OdpowiedzUsuńCan you please leave a comment here, I would like to know your thoughts --> http://howaboutjourney.blogspot.hr/2017/12/zagreb.html
Thank you! :)
UsuńI will visit you soon. :)
Ach, kalendarz z Douglasa chciałabym mieć i ja :D Za jaką cenę go dorwałaś? :) Melisę z chęcią bym wypróbowała, uwielbiam pigwę! :D
OdpowiedzUsuńNormalna cena wynosiła 139 zł, mi udało się go dorwać 20% taniej. Niby wciąż drogo, ale trzeba wziąć pod uwagę, że kalendarz zawiera 24 produkty, niektóre pełnowymiarowe. :) Super. :)
UsuńAch, poszłabym na takie zajęcia Latino Solo ;) Uwielbiam takie klimaty ;) I u mnie też pojawiła się pigwa, ale w zielonej herbacie, nie melisie ;) Za tą drugą nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do siebie. ;D Zielonej herbaty z pigwą jeszcze nie miałam okazji spróbować. Pewnie też jest pyszna. :)
UsuńTeż myślałam o kalendarzu, ale jakoś nie byłam pewna! Za rok chyba się skuszę, tylko muszę pamiętać odpowiednio wcześnie :)
OdpowiedzUsuńTak, trzeba się zabrać za kupno kalendarza odpowiednio wcześnie. W tym roku ludzie tak się rzucili, że gdy kupowałam swój były tylko chyba ze trzy sztuki. Powodzenia za rok. :)
UsuńTaki kalendarz adwentowy to fajna sprawa, a herbatkę z melisą muszę wypróbować, też tak mam, że gdy muszę wstać bardzo wcześnie, to wieczorem nie mogę zasnąć:/
OdpowiedzUsuńPewnie! ;) To okropna przypadłość z tym, że nie można zasnąć. Sprawę pogarsza to, że im bardziej chcemy, tym bardziej się nie udaje. :(
UsuńŚliczny masz kubeczek :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję. Połączenie pastelowej zieleni i sweterkowej faktury było strzałem w 10! ;)
Usuńjak ten listopad szybko minął.... a kalendarz świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńSandicious
Fajnie, że czas szybko Ci minął. :) Też tak sądzę, codziennie jakaś mała niespodzianka czeka w okienku. :)
UsuńOj ja mam ciągle kolokwia.. :c
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
UsuńKalendarz mogłabym przytulić jest lepszy niż ten z sephory który w moich oczach wypadł tragicznie :D
OdpowiedzUsuńWiele osób narzeka na ten z Sephory. Masz go może? :)
UsuńNawet nie wiem kiedy uciekł mi ten Listopad.:D
OdpowiedzUsuńOstatnio widząc takie kalendarze pożałowałam,że żadnego nie kupiłam.:(
Fajnie, że poprzedni miesiąc minął Ci tak szybko. :D Rozejrzyj się, może jeszcze uda Ci się jakiś upolować. :)
UsuńWspaniale, że chodzisz na takie zajęcia taneczne, jest w tym wiele pasji i radości ;)
OdpowiedzUsuńRadości jest co niemiara. :) Uwielbiam hiszpańskie rytmy. :)
UsuńŚwietne podsumowanie, kalendarz mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2017/12/otwarcie-perfumerii-iperfumy-by-notino.html
Dziękuję pięknie. :) O kalendarzu będzie kilka postów. :)
UsuńNie słyszałam o takim tańcu jak baciata:)
OdpowiedzUsuńPS. muszę sobie kupić tą herbatę, melisa z pigwą brzmi ciekawie:):*
Czyli nie jestem osamotniona w tym, że dopiero dowiedziałam się, że taki taniec istnieje. ;) Gorąco Ci polecam tę herbatkę- jest przepyszna. :*
UsuńMusisz koniecznie dać znać jak zawartość kalendarza! :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością stworzę kilka postów dotyczących tego kalendarza. :)
UsuńJak wynika z Twojego postu listopad mimo niprzychylnej aury upłynął Ci atrakcyjnie(wyłaczając czas kolosów).U mnie jak zwykle -rutyna.Kalendarz zaciekawił mnie,choć maniaczką kosmetyków nie jestem.Gratulacje z okazji powiększenia się grona obserwatorów.Pozdrawiam i oczekuję postu dotyczącego kalendarza.:)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem- listopad nie był zbyt ciekawy-nauka zrobiła swoje. :D Cieszę się, że kalendarz Cię zainteresował. Post jemu poświęcony pojawi się wkrótce, więc zapraszam Cię do regularnego odwiedzania bloga. :) Również serdecznie Cie pozdrawiam! :* Dziękuję za gratulacje. :)
UsuńSezon testów na studiach - jeny, jak ja się cieszę, że wszelkie kolokwia itd. są już tylko wspomnieniem! Ja w czarny piątek nie poszalałam, choć wpadło mi w oko kilka fajnych promocji. Niestety, koniec miesiąca nie jest dobrym czasem na takie wyprzedaże :D!
OdpowiedzUsuń