Hejka!
Zapraszam Cię na czerwcową odsłonę Strefy Kinomaniaczki.
Bez zbędnych wstępów przejdźmy do przeglądu filmów. W zestawieniu znalazły się głównie najnowsze produkcje (dwie z 2019 i jedna z 2018 roku).
Mukowiscydoza. Pewnie nie raz słyszałaś to słowo, ale wiesz jaka choroba się za nim kryje? Stella Grant zmaga się z nią na co dzień. Podczas kolejnego pobytu w szpitalu poznaje Willa Newmana. Od tej pory jej życie nie będzie już takie samo.
Niezwykle wzruszający film, muszę przyznać, że się popłakałam. Co oprócz tego, że mnie poruszył, spodobało mi się w tym filmie? Ukazanie pozytywów korzystania z mediów społecznościowych. Dzięki
prowadzeniu kanału na You Tubie Stella szerzyła świadomość i wiedzę o
swojej chorobie, a także był to jej sposób na radzenie sobie z
mukowiscydozą.
Poza tymfakt, że główna bohaterka została tak dobrze sportretowana przez Haley Lu Richardson (grała też w Gorzkiej siedemnastce). Wyglądała naprawdę wiarygodnie, tak normalnie. Natomiast Cole Sprouse to istny słodziak. Możesz go kojarzyć z serialu Nie ma to jak hotel.
Z kolei Moises Arias grający najlepszego przyjaciela głównej bohaterki, to Rico z Hannah Montany (oświeciło mnie dopiero, jak leciały napisy końcowe). Choroba, miłość, przyjaźń i słodko-gorzkie zakończenie jak na melodramat przystało. Serdecznie polecam!
Poza tymfakt, że główna bohaterka została tak dobrze sportretowana przez Haley Lu Richardson (grała też w Gorzkiej siedemnastce). Wyglądała naprawdę wiarygodnie, tak normalnie. Natomiast Cole Sprouse to istny słodziak. Możesz go kojarzyć z serialu Nie ma to jak hotel.
Z kolei Moises Arias grający najlepszego przyjaciela głównej bohaterki, to Rico z Hannah Montany (oświeciło mnie dopiero, jak leciały napisy końcowe). Choroba, miłość, przyjaźń i słodko-gorzkie zakończenie jak na melodramat przystało. Serdecznie polecam!
Jak to jest umierać na nowo każdego dnia? Tree Gelbamn miała okazję się o tym przekonać. Ledwo udało jej się przerwać jedną pętlę czasową, a już wpadła w kolejną.
Widziałam pierwszą część jakiś czas temu, a gdy zobaczyłam, że powstanie kolejna, wiedziałam, że muszę ją obejrzeć. Już na wstępie czekało mnie rozczarowanie, bo początek filmu był nudny jak flaki z olejem. Rozważałam nawet wyłączenie filmu. Dobrze, że tego nie zrobiłam, bo dalej było o zdecydowanie lepiej.
Podobała mi się zmiana głównego bohatera w trakcie, a także wątek z osobą z przeszłości Bree (spokojnie, nie zdradzę o, kogo chodzi, chociaż bardzo mnie korci). Bez wzruszeń się nie obyło.
Wbrew kategorii przypisanej na Filmwebie, nie jest to horror. O ile pierwsza część miejscami była straszna, budowała napięcie, to teraz nie bałam się ani trochę. Za to nie zabrakło wątków komediowych i czarnego humoru. Mimo nudnego początku polecam.
Podobała mi się zmiana głównego bohatera w trakcie, a także wątek z osobą z przeszłości Bree (spokojnie, nie zdradzę o, kogo chodzi, chociaż bardzo mnie korci). Bez wzruszeń się nie obyło.
Wbrew kategorii przypisanej na Filmwebie, nie jest to horror. O ile pierwsza część miejscami była straszna, budowała napięcie, to teraz nie bałam się ani trochę. Za to nie zabrakło wątków komediowych i czarnego humoru. Mimo nudnego początku polecam.
Zwyczajna przysługa/ A Simple Favor (2018)
Czy jest coś dziwnego w prośbie, by odebrać synka przyjaciółki ze szkoły? Nie, pod warunkiem, że przyjaciółka nie znika, pozostawiając dziecko pod Twoją opieką. Stephanie, rozpoczyna własne śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia swojej przyjaciółki Emily.
Rodzinne tajemnice, zaskakujące zwroty akcji, intrygi. Film trzymał w napięciu. Połączenie wątku kryminalnego z vlogami było genialnym posunięciem.
Zwyczajna przysługa to komedia kryminalna i faktycznie można tu znaleźć elementy komedii- podczas końcówki trudno się nie zaśmiać z przedstawionego absurdu sytuacji. Mamy tutaj do czynienia z parodią, przerysowanymi postaciami. Odnajdziemy tu niemal wszystko: operę mydlaną, thriller, kryminał, czarną komedię i dramat.
Podobała mi się gra aktorska Anny Kendrick, którą znam z Pitch Perfect (1 i 2 część fajne, 3 niestety nic ciekawego), a także stylizację Stephanie, czyli postaci, w którą się wcielała. Blakie Lively, którą też niedawno polubiłam, też dobrze zagrała. Film rozkręcał się powoli, momentami był absurdalny. Zdecydowanie polecam!
*
Zapraszam do poprzednich części Strefy Kinomaniaczki. Zebrało się ich już całkiem sporo:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12,13, 14, 15, 16, 17, 18.
***
Widziałaś któryś z filmów?
Jaka jest Twoja ulubiona aktorka?
Mi się niestety totalnie ŚMIERĆ NADEJDZIE DZIŚ 2 nie podobało. Jak dla mnie te dowcipy były niczym z familiady a niektóre sceny totalnie nie potrzebne i głupie. Totalnie już przesadzili w scenie jak wyskakiwała z samolotu i upadła przed nimi na ławce noo myślałam, że padne;/. Buziaczki:***
OdpowiedzUsuńSposoby Tree by umrzeć były tak głupie, że aż śmieszne. Mnie rozbawiły. :D Myślę, że taki był zamysł, zrobić pastisz filmów młodzieżowych, science-fiction, horroru. ;) Ale rozumiem, że nie każdego bawi taki humor. Dzięki, że podzieliłaś się swoimi odczuciami. ;)
UsuńBuziaki! :*
Nie widziałam żadnego z tych filmów, ale chyba trzeci najbardziej mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńWarto go obejrzeć. ;)
UsuńMyślę, że 1 i 3 produkcja by mi się spodobała :) 1 szczególnie, bo uwielbiam filmy na których się wzruszam :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Jeśli lubisz wzruszające filmy, to "Trzy kroki od siebie" na pewno Ci się spodoba. <3
UsuńPozdrawiam! :*
Trzy kroki od siebie muszę obejrzeć koniecznie!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam! <3
UsuńNie widziałam żadnego z przytoczonych przez Ciebie filmów, na bakier jestem z nowościami...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dwa pierwsze niedawno wyszły, a "Trzy kroki od siebie" puszczają jeszcze w kinach, więc nie masz się czym przejmować. :D
UsuńDziękuję i też pozdrawiam! :*
Bardzo intrygująco napisałaś o tych filmach. Lubię, jak piszesz o filmach. Drugi mnie zaciekawił, choć nie widziałam nawet pierwszej części. Widać, że warto czasem dać szansę filmowi, który nudno się zaczyna! Ciekawe, jak by mi się spodobał. Pozdrawiam Cię serdecznie, Moniko! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, uwielbiam Twoje opinie o mich wpisach, bo zawsze wnosisz coś świeżego i potrafisz mnie docenić. ;) Myślę, że warto, ale to zależy kiedy. Ostatnio zabrałam się za oglądanie filmu "Ostatnie wakacje" ("The Last Summer"). Wytrwałam tylko 18 minut i wyłączyłam. Po prostu nie dałam rady tego oglądać, kompletnie mnie ta historia nie wciągnęła (choć w sumie to był początek). Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, ale są na to małe szanse.
UsuńDziękuję za pozdrowienia i też przesyłam Ci słoneczne pozdrowienia, Emmo! <3
P.S. Niedługo postaram się do Ciebie wpaść i nadrobić zaległości w czytaniu wpisów. ;)
Hehe, a ja uwielbiam Twoje opnie o moich komentarzach :)) <3 Pewnie, że zawsze Cię doceniam, bo są powody. Pewnie czasem tak jest, że nie jesteśmy w stanie nawet dać tej szansy filmowi, bo po prostu nie da się oglądać. A czasem produkcja później zaskakuje na plus, jak to było z Twoim oglądaniem "Śmierć nadejdzie dziś 2". Ja tak miałam z "Wielkim Gatsby'm" z DiCaprio: 1/4 albo i więcej filmu to był dla mnie jeden wielki przedłużony wstęp, jedna wielka nieciekawa dłużyzna, a potem zaczęło być intrygująco, emocjonująco... Ale dopiero potem :)
UsuńSpokojnie z tym nadrabianiem u mnie. Jeśli zajrzysz, będzie mi bardzo miło, ale nic na silę:) Buziaczki :))
To się dobrze dobrałyśmy! :D Zgadzam się z Tobą. A co do filmu "Wielki Gatsby", to muszę wreszcie go obejrzeć. ;)
UsuńDziękuję za Twoją wyrozumiałość. Zawsze chcę poświęcić odpowiednią ilość czasu, by wgłębić się w Twoje wpisy i napisać parę słów. Piszesz zawsze wartościowe rzeczy i chciałabym też dodać coś wartościowego od siebie. ;)
Buziaki! :*
Wczoraj byłam z mężem na Trzy kroki od siebie i podobał mi się :) Żałuję tylko, że ostatnia scena z książki została nie została ujęta w filmie... Większość przepłakałam podobnie jak wtedy kiedy czytałam książkę o tym samym tytule. W planach mam zamiar obejrzeć Śmierć nadejdzie dziś 2 bo widzieliśmy 1 i nawet była całkiem ok :) Zwyczajna przysługa też mnie zainteresowała!
OdpowiedzUsuńWidziałam dzisiaj Twoją relację na Insta Story. ;) Super, że film Ci się podobał. :) Ja akurat książki nie czytałam, więc nie wiem o jaką scenę chodzi. Ja też płakałam jak bóbr. :D
UsuńJeśli zdecydujesz się obejrzeć te filmy (może razem z mężem), to życzę udanego seansu. Buziaki! :*
Great post
OdpowiedzUsuńThank you. ;)
UsuńNiestety, nie widziałam żadnego z podanych filmów. Cały czas staram się coś oglądać, by być na bieżąco w swojej długiej jak nie wiem liście z zaległymi tytułami, poza tym mam miesięczne minimum, ale coś ostatnio nie bardzo mi to wychodzi. Oglądam filmy coraz rzadziej bo albo nie mam na to czasu, albo jestem śpiąca i śpię. Mam nadzieję, że znajdę dla mojej pasji trochę czasu :D może jak się ochłodzi lub rozpada :) wspaniały wpis kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Rozumiem, lista filmów do obejrzenia wcale się nie kończy, a wręcz wydłuża, bo wciąż powstają nowe produkcje. :D Zdrowie i dobre samopoczucie są ważniejsze niż obejrzenie filmu. Będziesz miała więcej czasu, to nadrobisz ciekawe produkcje w swoim tempie. :) Dziękuję Ci, Kochana! <3
UsuńBuziaki! :*
"trzy kroki od siebie" koniecznie muszę zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńO Zwyczajnej przysłudze już słyszałam niejednokrotnie, ale jeszcze nie miałam okazji obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo fajny film. ;)
UsuńŻadnego z tych filmów nie oglądałam ale "Trzy kroki od siebie" na pewno mam zamiar obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTo prawdziwy wyciskacz łez. Polecam zdecydowanie! <3
Usuń