Hejka!
Zapraszam Cię na kolejne wydanie Strefy Kinomaniaczki, a w niej aż 5 filmów.
Ostatnio w Strefie Kinomaniaczki pojawił się tylko jeden serial, ale czasem coś jest na tyle fajne, że chcę poświęcić temu osobny wpis. Dzisiaj natomiast zapraszam Cię na prawdziwą ucztę kinomana, a właściwie kinomaniaczki, bo zamiast tradycyjnych 3 filmów, znajdziesz aż 5 pozycji, które miałam okazję niedawno obejrzeć.
Jeśli przegapiłaś poprzednie posty z serii, zapraszam Cię serdecznie do nadrobienia zaległości:
Szósty zmysł / The Sixth Sense (1999)
Dr Malcolm Crowe jest cenionym psychologiem dziecięcym. Przed laty nie udało mu się pomóc pewnemu chłopcu, więc gdy trafia mu się podobny przypadek, upatruje w nim szansy na odkupienie. Czy zdoła pomóc 8-letniemu Cole'owi?
Film
oglądałam dawno, dawno temu, nie pamiętam nawet, czy w całości, czy tylko
jakieś fragmenty. Po pierwsze zainteresowała mnie tematyka- intrygująca i
przerażająca zarazem. Widzenie zmarłych i rozmawianie z nimi może mrozić krew w
żyłach i to dosłownie, jak pokazane było w filmie. Napięcie było budowane
znakomicie.
Drugim czynnikiem, który zdecydował o tym, że sięgnęłam po ten film, była postać psychologa- to w końcu mój przyszły zawód i fajnie się zainspirować. Między psychologiem i chłopcem nawiązała się fajna więź, pomogli sobie nawzajem. Byłam pod wrażeniem tego, jak dr Crowe dotarł do tego zamkniętego w sobie dziecka. Chodzi mi zwłaszcza o grę w odgadywanie myśli. Ekstra pomysł!
Produkcja
wciągnęła mnie na maksa, dawno już nie widziałam tak dobrego filmu. Zakończenie
zwaliło mnie z nóg. Byłam w szoku, zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu
spraw. Zdecydowanie polecam!
*
Podobną tematykę, tzn. widzenie duchów i pomoc im w przejściu w zaświaty, porusza seria książek Meg Cabot (autorka Pamiętnika księżniczki), pt. Pośredniczka. W Polsce zostało wydanych 6 z 8 pozycji wchodzących w jej skład. Zaczytywałam się kiedyś w jej książkach. Cabot pisze nie tylko dla młodzieży, ale i dla dorosłych.
Jeśli chodzi o seriale, to godną polecenia w tej kategorii jest amerykańska produkcja, pt. Zaklinaczka duchów (Ghost Whisperer) z Jennifer Love Hewitt, w roli kobiety porozumiewającej się ze zmarłymi, którzy mają niedokończone sprawy na ziemskim padole.
Joe Black (1998)
Jak to jest spotkać się ze śmiercią twarzą w twarz? Milioner William Parrish, ojciec dwóch córek, miał okazję tego doświadczyć. Śmierć pod postacią przystojnego młodzieńca, o pseudonimie Joe Black, przychodzi do jego domu i proponuje bogaczowi układ: przedłużone o kilka dni życie w zamian za bycie przewodnikiem na ziemskim padole. Czy można zaufać Śmierci? Czy Joe oprze się urokowi jednej z córek Parrisha?
Pamiętam, jak w zeszłych latach co wakacje widziałam reklamę tego filmu w telewizji. W tym roku, jako że chciałam coś obejrzeć, a nic ciekawszego nie puszczali, skusiłam się. Nie nudziłam się, mimo iż film należał do tych dłuższych. Tym, co zwraca uwagę, jest inne ukazanie śmierci. To nie średniowieczna kostucha tańcząca danse macabre, a przystojny mężczyzna w dobrze skrojonym garniturze.
Muszę przyznać, że przyjemnie oglądało się Brada Pitta w roli Joe Black'a. Ach, ten jego czarujący wzrok. Świetnie zagrał rolę śmierci, która dotychczas nie miała do czynienia z ludzkimi reakcjami i uczuciami. Wszystkiego doświadczał po raz pierwszy.
Po obejrzeniu tego filmu pocałunek ze śmiercią nabrał, oprócz metaforycznego, także dosłownego znaczenia. Ciekawa byłam zakończenia wątku Joe i jednej z córek Parrisha. Nie zawiodłam się. Nie obyło się bez wzruszających momentów. Natomiast jedna z początkowych scen rozbawiła mnie, bo wyglądała tak sztucznie, że aż absurdalnie (choć wcale jej wydźwięk zabawny nie był). Warto obejrzeć!
Jane Eyre (2011) oraz (2006)
Młoda dziewczyna, mająca za sobą trudne dzieciństwo, zostaje guwernantką w posiadłości pana Rochestera. Między pracownicą i pracodawcą zaczyna się rodzić uczucie, które jednak nie ma racji bytu. Jaką tajemnicę skrywa pan domu?
Książki nie czytałam, ale historię znałam pobieżnie z Wikipedii, bo kiedyś przeczytałam o czym, jest ta powieść. Skusiłam się na dwie ekranizacje. Na pierwszy ogień poszła ta z 2011, później sięgnęłam po polecany przez wiele osób, miniserial z 2006. Nie potrafię orzec, która wersja była lepsza. Moim zdaniem uzupełniały się.
Pierwsza to bardziej ogólny zarys historii Jane Eyre, pozostawia trochę miejsca dla wyobraźni, natomiast druga zawiera więcej szczegółów i wszystkie podane są na tacy, czasem wydaje mi się, trochę z tym przedobrzyli. Obie produkcje zawierają wiele elementów wspólnych, nawet dialogi są miejscami identyczne, co świadczy o tym, że reżyserowie starali się wiernie odtworzyć główne wątki. Która para aktorska spisała się lepiej? Mnie trochę bardziej zachwycił duet z 2011, ale minimalnie, pewnie dlatego, że gdy oglądałam drugą ekranizację, znałam już historię i wiedziałam, w którym kierunki będzie zmierzać.
Pierwszy film był na początku dla mnie trochę niezrozumiały, a jak się okazało dlatego, iż narracja była ukazana w formie retrospekcji. Po obejrzeniu tych dwóch produkcji teraz zawsze, gdy firanka powiewa przy uchylonym oknie, przypomina mi się scena z czerwoną chustą powiewającą z okna zamku pana Rochestera.
Opactwo Northanger (2007)
Katarzyna Morland zostaje zaproszona do Bath, gdzie poznaje Isabellę, z którą szybko się zaprzyjaźnia oraz jej brata, a także innego kawalera- Henry'ego Tilney'a z siostrą. Który z młodzieńców skradnie jej serce? Która z przyjaciółek okaże się tą prawdziwą, na dobre i złe?
Lubię filmy na podstawie powieści Jane Austen, a z książek, które wyszły spod jej pióra, przeczytałam jak na razie Dumę i uprzedzenie. Do tej pory obejrzałam: Dumę i uprzedzenie (2005), Rozważną i romantyczną (1995), Przyjaźń, czy kochanie (2006). Natomiast z filmów utrzymanych w podobnym klimacie widziałam: Krainę Jane Austen (2013). Do Emmy się zbierałam, ale jeszcze musi poczekać na swoją kolej, a tymczasem postanowiłam obejrzeć Opactwo Northanger.
O ile w przypadku poprzednich filmów na podstawie powieści Jane Austen byłam usatysfakcjonowana, tak tutaj ogromnie się zawiodłam. Film był niemożliwie nudny, ciągnął się jak flaki z olejem. Nie oczekiwałam niespodziewanych zwrotów akcji ani pościgów, bo to nie ta kategoria filmowa, tylko ciekawej historii, ale chyba miałam zbyt wygórowane wymagania. Zawsze staram się dostrzec pozytywy w oglądanej produkcji, tak tu nie potrafię ich znaleźć.
Katarzyna, jako postać, była nijaka i niezbyt rozgarnięta. Opactwo Northanger, jako się okazuje, jest w istocie parodią powieści gotyckiej, jednak mnie za bardzo do śmiechu nie było. Zdecydowanie odradzam ten film, gdyż mnie w ogóle nie wciągnął.
***
Oglądałaś któryś z powyższych filmów?
Która produkcja Cię zaciekawiła?
Żadnego nie widziałam. Ostatnio czytam tylko książki :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sięgam tylko po książki, czy artykuły do mojej pracy magisterskiej. :D
UsuńPierwszy mnie najbardziej zainteresował, widzenie zmarłych itp. lubię takie filmy :)
OdpowiedzUsuńFajny klimacik, naprawdę warto obejrzeć. ;)
UsuńSzósty zmysł i Joe Black na pewno obejrzę :)
OdpowiedzUsuńSuper! Udanych seansów. ;)
UsuńZaciekawił mnie Joe Black, ale nie lubię Brada Pitta, Szósty zmysł też całkiem interesujący:)
OdpowiedzUsuńOba filmy robią wrażenie. ;)
UsuńOglądałam 3 pierwsze pozycje i najbardziej urzekł Mnie serial.
OdpowiedzUsuńChodź oglądałam go już dobrych kilka lat temu, uwielbiam go...i to chyba świetny czas na obejrzenie go ponownie :)
Buziaki kochana !
Czyli lubisz nieco bardziej romantyczne klimaty. ;) Pewnie, do fajnych filmów warto wracać. ;)
UsuńDzięki i też przesyłam buziaki! :*
Żadnego z tych filmów nie miałam jeszcze okazji oglądać :-) Najchętniej zrobiłabym sobie seans filmu z Bradem Pittem :) Na dodatek film nakręcono w 98 roku, a ja urodziłam się w tym właśnie roku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To tym bardziej musisz obejrzeć ten film. :D W roku, w którym ja przyszłam na świat, zaczęto emitować serial, który kiedyś bardzo lubiłam, czyli "Sabrina, nastoletnia czarownica". <3
UsuńPozdrawiam! :*
Wszystkie trzy filmy są świetne . Bardzo mi się podobały. Szósty zmysł i Joe Black najpiękniejsze produkcje. Kocham kreacje Bradda Pitta.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak tylko się z Tobą zgodzić. <3
UsuńSzósty Zmysł jest mega :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, a zakończenie to prawdziwy sztos. ;)
UsuńGreat post, love it! :)
OdpowiedzUsuńIf you want that we follow each other let me know by leaving a comment and please click on links at the end! :)
---> https://beautyshapes3.blogspot.com/2019/08/winterish-outfit-zaful-rosegal.html
Pierwszy kojarzę, Blacka natomiast oglądałam i baardzo mi się podobal ;-)
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
Usuń