Hejka!
Co obejrzeć w wolnej chwili? Zapraszam Cię na nową Strefę Kinomaniaczki!
Nadchodząca jesień to pora, gdy chętniej sięgamy po książki lub siadamy przed telewizorem/komputerem, by obejrzeć jakiś film albo serial. Pozwala nam to oderwać się od codzienności i przyjemnie spędzić czas. Pod warunkiem, że dana produkcja przypadnie nam do gustu. Niestety oprócz prawdziwych perełek, czy przeciętniaków, zdarzają się czasem filmy, które nigdy nie powinny powstać. Niedawno natrafiłam na taką ekranizację, ale o niej za chwilę.
Zanim przejdę do dzisiejszych filmów, chcę zaprosić Cię do zapoznania się z poprzednimi wpisami z serii Strefa Kinomaniaczki: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12,13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21. Uzbierało się ich już całkiem sporo, bo aż 22, łącznie z tym.
Miłość Larsa / Lars and the Real Girl (2007)
Lars jest zamknięty w sobie i wiedzie samotniczy tryb życia. Zamieszkuje w garażu swojego brata, Gusa i jego żony. Pewnego dnia zjawia się u nich, by przedstawić im swoją nową dziewczynę. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że jego wielka miłość to... gumowa lalka.
Czas trwania: 106 min
Film podejmuje niekonwencjonalny temat. Spotkałam się z czymś podobnym (miłość mężczyzny do plastikowej lalki) oglądając któryś z odcinków Trudnych spraw, czy jakiegoś innego tego typu programu (było to dawno temu, więc już nie pamiętam). Jednak nie jest to popularny wątek, podejmowany przez twórców.
Miłość Larsa to niezwykła produkcja. Ukazuje samotność, proces przepracowywania problemów, a także moc wsparcia od lokalnej społeczności, tolerancję zamiast wykluczenia. Film był poruszający, chociaż miejscami przez to, że jest przerysowany- zabawny- jednak były to bardzo nieliczne momenty. Czasem nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać.
Lubię Ryana Goslinga za jego rolę w Pamiętniku. Uważam, że świetnie zagrał odludka. Podobał mi się także wątek terapii Larsa. Gorąco polecam!
Czarne lustro: Bandersnatch / Black Mirror: Bandersnatch (2018)
Młody programista, Stefan Butler, zafascynowany książką Bandersnatch, owianą złą sławą, postanawia stworzyć na jej podstawie interaktywną grę komputerową. Zachęcony pozytywnym odzewem znanego wydawcy, zaczyna intensywnie pracować nad swoim pomysłem. Granica między fikcją a rzeczywistością zaczyna się coraz bardziej zacierać.
Czas trwania: 90 min
Wreszcie znalazłam ten film! Czarne lustro: Bandersnatch to wciągająca i emocjonująca produkcja, która umożliwia widzowi dokonywanie wyborów. Możliwych ścieżek rozwoju wydarzeń jest wiele. Ja
akurat oglądałam nagrany film, ale mimo wszystko bardzo mi się podobał-
w większości wybrałabym tak samo. Szkoda tylko, że nie zobaczyłam
innych opcji. Zakończenie było smutne, przynajmniej to, które miałam okazję zobaczyć. Jedna ze ścieżek, powiązana z Netflixem, bardzo mi się spodobała, była wręcz komiczna. To trzeba zobaczyć!
Wyczułam tutaj klimat Dnia Świstaka, który lubię. Muzyka jednak była zbyt głośna w stosunku do lektora, co było trochę uciążliwe, bo albo musiałam ściszać głos, albo głuchnąć przy muzyce, bo nie chciałam co chwile regulować głośności.
W filmie została poruszona kwestia, m.in. wolności wyboru, narkotyków, wpływu gier i nadmiernych ambicji na człowieka, popadnięcie w obłęd i wiary w kontrolę umysłu. Polecam!
Ania z Zielonego Wzgórza: Nowy początek / Anne of Green Gables: A New Beginning (2008)
Ania Shirley jest odnoszącą sukcesy pisarką w średnim wieku. Podczas pracy nad scenariuszem sztuki dla producenta teatralnego, wspomina swoje dzieciństwo.
Czas trwania: 144 min
Zachęcona nową wersją Ani od Netflixa, która przypadła mi do gustu, postanowiłam sięgnąć po kolejną nowość. Niestety całkowicie się zawiodłam. Ten film to totalna porażka! Trudno mi uwierzyć, że wyreżyserował go ten sam człowiek, Kevin Sulllivan, który był odpowiedzialny za film z 1985 roku.
Z historią Ani ta produkcja niewiele ma wspólnego, poza paroma nazwiskami postaci. Nie wiem, na podstawie jakiej książki powstał ten film, bo na pewno żadnej z serii o Ani. Fabuła była niezwykle nudna, tak naprawdę nie za bardzo wiedziałam, o co w niej chodzi. Niektórych bohaterów uśmiercono, inni zaś zmartwychwstali.
Nie, nie i jeszcze raz nie! Tego nie dało się oglądać, dotrwałam do końca tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć czegoś o rzekomym bracie Ani. Stanowczo odradzam!
Z historią Ani ta produkcja niewiele ma wspólnego, poza paroma nazwiskami postaci. Nie wiem, na podstawie jakiej książki powstał ten film, bo na pewno żadnej z serii o Ani. Fabuła była niezwykle nudna, tak naprawdę nie za bardzo wiedziałam, o co w niej chodzi. Niektórych bohaterów uśmiercono, inni zaś zmartwychwstali.
Nie, nie i jeszcze raz nie! Tego nie dało się oglądać, dotrwałam do końca tylko dlatego, że chciałam się dowiedzieć czegoś o rzekomym bracie Ani. Stanowczo odradzam!
***
Widziałaś któryś z tych filmów?
Lubisz oglądać ekranizacje znanych książek?
Żadnego z nich nie widziałam, ale Czarne Lustro mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z tą propozycją, bo nie często mamy do czynienia z filmami interaktywnymi. ;)
UsuńJesień się zaczyna a co za tym idzie długie wieczorki :-) Uwielbiam je spędzać z filmem albo książką :-) Z wielką chęcią obejrzę te które proponujesz :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Cieszę się i życzę Ci przyjemnego oglądania filmowych propozycji! ;)
UsuńBuziaki! :*
Pierwszy film zdecydowanie do zobaczenia- lubię takie niekomercyjnie, nieoczywiste produkcje. A ostatni, o Ani z Zielonego wzgórza zdecydowanie będę omijać, czytałam wszystkie części i oglądałam stare wydanie i...nie zdzierżyłabym żadnych zmian;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jeśli lubisz nieoczywiste produkcje, to "Miłość Larsa" to film w sam raz dla Ciebie. ;) Popieram od tego filmu o Ani trzymaj się z daleka.
UsuńPozdrawiam! :)
"Miłość Larsa" oglądnę z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny film, poruszający ciekawy temat. ;)
UsuńOglądałam jedynie "Anię z Zielonego wzgórza", ale zdecydowanie wolę starsze wersję :(
OdpowiedzUsuńStarsze wersje są super i da się oglądać, ten film z 2008 roku to jakaś pomyłka. :(
Usuń'Miłość Larsa' mnie zaciekawiła. Z taką fabułą się jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór! ;)
UsuńOglądałam Anię z Zielonego Wzgórza, reszty nie, ten pierwszy mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podobał film o Ani z 2008 roku?
Usuń"Miłość Larsa" polecam. ;)
Zadnego nie oglądałam. Kilka razy natrafiłam na `Czarne lustro`, natomiast zaciekawił mnie ten Lars. Nie lubię takich `depresyjnych` filmów, a ten się troszkę na taki zapowiada. Mimo wszystko być może się skuszę :-))
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga
Hmm.. nie wydaje mi się, żeby "Miłość Larsa" była depresyjnym filmem, ale wiadomo, każdy odczuwa inaczej. Jeśli nie obejrzysz, to się nie przekonasz, czy to coś dla Ciebie. ;)
UsuńNie miałam okazji żadnego z tych filmów obejrzeć, ale chyba najbardziej byłabym za pierwszym filmem :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Bardzo ciekawy, polecam. ;)
UsuńBuziaki!
O, dziś filmowo! Jak miło!
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych filmów nie widziałam w całości.
"Miłość Larsa" rzeczywiście może wydawać się intrygująca, o ile nie jest zbytnio przerysowana... Tu już każdy musiałby się sam przekonać, czy nie przekracza jego granic :)
"Czarne lustro" też mnie zaciekawiło. Co do "Ani", to trafiłam kiedyś w telewizji na jakieś fragmenty i rzeczywiście nie wyglądało to za ciekawie.
Pozdrawiam, Moniczko, i życzę pięknego września, no i od razu października! :)) Czekam na kolejne Strefy Kinomaniaczki i na kolejne wpisy! :)
Dawno filmów nie było, więc oto przychodzę z kolejnymi propozycjami. ;)
UsuńDziękuję, że podzieliłaś się, Emmo, swoimi refleksjami odnośnie powyższych filmów. ;) Dziękuję też za życzenia. Mam nadzieję, że Twój październik, końcówka września i kolejne miesiące także będą udane. ;) W październiku w Strefie Kinomaniaczki zapowiada się serialowo, ale może wpadnie też jakiś film. Zobaczymy. :D
Ryan Gosling wygląda tu zupełnie inaczej, mega utalentowany aktor <3
OdpowiedzUsuńO tak! Też bardzo go lubię. <3
Usuń