Strefa Kinomaniaczki: straszny królik, narkotyk, kolejna zamiana

Hejka!

Zapraszam Cię na listopadową Strefę Kinomaniaczki.

 

Już jutro, 27.11. Czarny Piątek, czyli święto wyprzedaży. W tym roku z powodu obecnej sytuacji przybierze on zapewne formę Cyber Poniedziałku, czyli obniżek w sklepach internetowych. Szczerze mówiąc dla mnie to już nie to samo i w tym roku jakoś specjalnie nie interesowałam się tym tematem. Jeśli chcesz dowiedzieć się, czemu piątek zwany jest akurat czarnym, a nie na przykład czerwonym, zerknij do tego wpisu. Z kolei jeżeli zastanawiasz się, za czym warto rozejrzeć się podczas Black Friday przeczytaj ten wpis.

Tymczasem zapraszam Cię na najnowszą odsłonę Strefy Kinomaniaczki. Tym razem znalazły się w niej nieco mroczniejsze klimaty, ale nie zabrakło też filmu nawiązującego do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Niedawno skusiłam się na kilka świątecznych produkcji, więc w grudniu na pewno pojawią się na blogu. 

Gdybyś zastanawiała się, gdzie obejrzeć, wspomniane przeze mnie, filmy, odsyłam Cię do podlinkowanego wcześniej wpisu. A teraz zaczynajmy dzisiejszy przegląd produkcji!

 

Donnie Darko (2001)

Donnie Darko to nastolatek zmagający się z problemami natury psychicznej. Pewnej nocy zostaje obudzony przez królika, który obwieszcza mu, że za 28 dni nastąpi koniec świata...

 

Film można interpretować na różne sposoby. Wg mnie najbardziej prawdopodobne są dwa wyjaśnienia tego, co wydarzyło się w filmie. Albo były to omamy chłopaka zmagającego się z chorobą psychiczną, albo można przyjąć hipotezę o istnieniu dwóch wszechświatów: podstawowego i stycznego. Ta druga interpretacja jest dosyć zawiła, więc nie będę tu wchodzić w szczegóły.  

 

Donnie Darko to nieco dziwny, pokręcony film. Z drugiej jednak strony obnaża słabości systemu edukacji, ślepą wiarę w "ekspertów". Z tego, co widziałam jest jeszcze druga część poświęcona siostrze Donnie'go, ale nie wiem, czy się na nią skuszę.

 

 

 

 

Jestem Bogiem/Limitless (2001)

 

 

Eddie Morra jest pisarzem, który przeżywa kryzys twórczy. Jego życie nagle się odmienia, gdy dostaje od znajomego narkotyk o enigmatycznej nazwie NZT.

 

 

Sięgając po ten film, nie byłam do końca przekonana, czy mi się spodoba, ze względu na poruszaną tematykę - narkotyki. Nie są to moje klimaty, ale postanowiłam dać szansę tej produkcji. Jestem Bogiem przedstawia świat z perspektywy pisarza, który od dłuższego czasu nie ma weny. Prawdopodobnie zmaga się też z depresją. Fajnie wykorzystano grę kolorów- gdy główny bohater zażywa NZT barwy z ciemnych i ponurych nagle przeradzają się w jaśniejsze. Służy to ukazaniu zmiany w postrzeganiu świata przez Eddie'go. Nagle otwierają się przed nim nowe możliwości, umysł działa szybciej i sprawniej. Jednak poczucie wszechmocy nie trwa wiecznie i trzeba będzie się zmierzyć z konsekwencjami zażywania narkotyku. 

 

Film pokazuje również, że to, jak potoczą się nasze losy, zależy od nas samych. Gdyby sam narkotyk wystarczył, by osiągnąć sukces, wszyscy, którzy brali NZT odnieśliby sukces i wiedli szczęśliwe życie. Dużą rolę odegrała tu niezłomność ducha, umiejętność przezwyciężania przeciwności i dążenia do obranego celu. 

 

Tak więc film oprócz ukazania negatywnych konsekwencji brania narkotyku, podkreśla też rolę samozaparcia. Zdecydowanie polecam (oczywiście obejrzenie filmu, a nie sięganie po używki).

Zamiana z księżniczką 2 / The Princess Switch: Switched Again (2020)

 

 

Księżna Margaret nieoczekiwanie dziedziczy tron, a sprawy z Kevinem się komplikują. Stacy, chcąc pomóc przyjaciółce, proponuje ponowną zamianę. Wszystko idzie dobrze do czasu, gdy na scenę wkracza ich kolejny sobowtór.

 

Zachwycona pierwszą częścią filmu, skusiłam się na jego kontynuację. Tym razem Vanessa Hudgens występowała nie w podwójne, a w potrójnej roli. Moim zdaniem to niełatwe zadanie wyszło jej bardzo dobrze. Świetnie oddała charakter każdej z postaci (i ten jej cudny akcent). 

 

Natomiast jeśli chodzi o fabułę, to niestety nie było to nic nadzwyczajnego. Zamianę z księżniczką 2 niby oglądało mi się przyjemnie, jednak ta część nie dorównała pierwszej. Czegoś zabrakło. Na wyróżnienie zasługuje fakt, że tym razem to przed mężczyzną stanęło zadanie odnalezienia się w królewskim świecie (niestety było to jedynie zaakcentowane, mam nadzieję, że w kolejnej części rozwiną ten wątek).

 

Z kolei scena na lotnisku mnie wzruszyła, jednak to nie wystarczyło, by ten film zapadł mi w pamięci. Mam nadzieję, że trzecia część, której premiera planowana jest na 2021 rok, okaże się lepsza.

 

Więcej filmowych propozycji znajdziesz w poprzednich wpisach z serii Strefa Kinomaniaczki: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12,13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33.

***

Znasz którąś z powyższych produkcji? 

Jaki film lub serial ostatnio obejrzałaś?