Hejka!
Zapraszam Cię na podróż do filmowej krainy.
Wreszcie nadszedł czas, by przedstawić Ci filmowe propozycje, o których wspominałam niedawno we wpisach. Tym razem w Strefie Kinomaniaczki znalazły się dwa filmy oraz serial. Jeśli trzy propozycje to za mało i czujesz niedosyt, zerknij do poprzednich wpisów z tej serii: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12,13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32.
Enola Holmes (2020)
Enola Holmes, siostra Sherlocka i Mycrofta, mieszka razem z mamą. W dniu swoich 16. urodzin odkrywa, że jej opiekunka zniknęła. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć mamę.
Film powstał na podstawie książki Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza. Nie czytałam jej, więc nie oceniam zgodności z oryginałem, tylko samą produkcję. Nie należę również do zagorzałych fanów Sherlocka Holmesa (widziałam jedynie fragmenty serialu o nim), więc nie miałam wobec filmu wielkich oczekiwań związanych z jego osobą.
Film urzekł mnie ciekawą fabułą, strojami (ach te cudne stylizacje Enoli, najbardziej podobała mi się w czerwonej sukience z plakatu) i pięknymi kadrami. Opis produkcji skojarzył mi się nieco z Gdzie jesteś, Bernadette? (motyw szukania matki), ale Enola Holmes o wiele bardziej przypadła mi do gustu.
Interesujący wydał mi się także wątek Enoli i lorda Tewskbury. Ciekawym zabiegiem wykorzystanym w filmie było zwracanie się głównej bohaterki wprost do kamery. Wprowadziło to nieco humoru, dystansu i młodzieżowego charakteru do produkcji. Nie żałuję, że obejrzałem Enolę Holmes. Spędziłam z tym filmem przyjemne chwile.
Efekt motyla/Butterfly Effect (2004)
Powiedziano, że coś tak małego jak trzepotanie skrzydeł motyla może spowodować tajfun na drugiej stronie globu.
Dzieciństwo Evana Treborna nie było usłane różami. Próbował poradzić sobie z przykrymi zdarzeniami poprzez wyparcie, co skutkowało lukami w pamięci. Pozostawał pod opieką psychiatry, który zachęcił go do pisania dziennika, w którym miał szczegółowo opisywać to, co wydarzyło się danego dnia. Po latach, jako student, Evan odkrywa, że za pomocą dzienników z dzieciństwa może przenosić się do przeszłości. Chłopak postanawia wykorzystać tę możliwość, by zmienić bieg wydarzeń.
Ten film był świetny! Fabuła została bardzo ciekawie skonstruowana. Bardzo podobała mi się gra aktorska, była taka realistyczna. Efekt motyla to jeden z tych filmów, które zmuszają do refleksji. Możliwość podróży w czasie i naprawienie błędów przeszłości wydaje się interesującą opcją. Z drugiej jednak strony niesie to za sobą poważne konsekwencje. Zmieniając jedną drobną rzecz, zmieniamy całą przyszłość.
Smutne i zarazem godne podziwu było to, że główny bohater poświęcił własne szczęście, żeby ocalić tych, na których mu zależało. Tak, czy siak, przeszłości nie zmienimy, ale mamy wpływ na naszą przyszłość. Możemy wziąć życie w nasze ręce i działać.
Interesujące były
zaniki pamięci głównego bohatera. Spodobało mi się też to, że zaczął
studiować... psychologię. Chyba nie muszę mówić, dlaczego. Film oczywiście polecam! Warto wspomnieć, że powstały kolejne części Efektu motyla (Efekt motyla 2 oraz Efekt motyla 3), jednak na razie nie mam w planach po nie sięgać. Obawiam się, że mogą nie być tak dobre, jak pierwsza część.
Emily w Paryżu/ Emily in Paris (2020)
Emily Cooper jest ambitną dziewczyną pracującą w dziale marketingu w Chicago. Pewnego dnia niespodziewanie dostaje możliwość wyjazdu do Paryża i pracy we francuskim oddziale firmy. Dziewczyna podejmuje wyzwanie. Czy uda jej się zjednać nowych współpracowników... nie znając języka francuskiego?
Serial jest dziełem twórcy słynnego Seksu w wielkim mieście. Chyba każdy słyszał (nawet jeśli tak, jak ja nie oglądał) o Carrie Bradshaw i jej ulubionych butach - szpilkach od Manolo Blahnika. Emily w Paryżu jest określana jako młodzieżowa wersja popularnego serialu.
Serial liczy tylko 10 odcinków, a każdy z nich trwa ok. 30 min, co jest moim zdaniem, ogromnym plusem. Oglądało mi się go szybko i przyjemnie. Stroje Emily bardzo mi się spodobały. Bohaterka odważnie łączyła różne faktury i wzory, a przy tym wyglądała niezwykle dziewczęco.
Produkcja Emily w Paryżu jest bliska mojemu sercu, gdyż ukazuje początki dziewczyny w nowej pracy. A tak jak wspominałam w podsumowaniu września, też rozpoczęłam niedawno pracę. Na szczęście zostałam miło przyjęta. Ale fajnie obserwować zmagania innej osoby i porównywać, jak to przebiega u mnie.
W serialu pojawiło się kilku mężczyzn zainteresowanych Emily. Najbardziej z nich wszystkich kibicuję szefowi kuchni, Gabrielowi. Trzymam kciuki, żeby ułożyło mu się z Amerykanką, choć nie będzie to łatwe. Serial zakończył się w pełnym napięcia momencie (jest to tzw. cliffhanger) i już nie mogę się doczekać, aż wyjdzie sezon 2. Niestety raczej nieprędko się to stanie ze względu na pandemię i obostrzenia z nią związane.
*
Chcesz obejrzeć którąś z powyższych produkcji, ale nie wiesz, gdzie ją znaleźć? Zerknij do wpisu Gdzie oglądać filmy i seriale online? Znajdziesz tam kilka źródeł.
*
P.S. Nie zapomnij przestawić zegarka dzisiaj w nocy (z 24 na 25.10.20r.) o godzinę do tyłu.
***
Znasz którąś z moich propozycji?
Jaki film lub serial ostatnio obejrzałaś?
I've seen Enola Holmes and I liked too.
OdpowiedzUsuńThat's nice. ;)
UsuńWitaj Moniko :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoją serię Strefa Kinomaniaczki :) Najbardziej zainteresował mnie serial Emiky w Paryżu :)
Pozdrawiam
Hejka, Iwetto! ;)
UsuńBardzo się cieszę, że Lubisz Strefę Kinomaniaczki. ;) W serialu "Emily w Paryżu" czeka na Ciebie mnóstwo pięknych kadrów i stylizacji. <3
Buziaki! ;*
Enola raczej nie dla mnie, bo nie lubię takich kostiumowych filmów :D Efekt motyla to jeden z tych klasyków, które wydaje mi się, że nie oglądałam, ale nie jestem pewna. Chyba muszę do niego podejść i sprawdzić. Emily zaczełam oglądać, ale bardziej 'jednym okiem' i mnie nie wciągną, muszę zrobić 2 podejście, bo wiele osób o nim ostatnio mówi!
OdpowiedzUsuńJasne, nie każdemu podobają się filmy kostiumowe. Mimo tego "Enola" była dosyć "współczesna". ;D "Efekt motyla" zdecydowanie warto obejrzeć. ;) Jeśli chcesz nacieszyć wzrok ładnymi kadrami, fajnymi stylizacjami i zrelaksować się, to "Emily..." to serial dla Ciebie. ;)
Usuńbardzo mi się podobała enola :D A efekt motyla to już klasyk :D
OdpowiedzUsuńSuper! ;) Dokładnie. W końcu obejrzałam go i ja. :D
UsuńNie oglądałam żadnego z tych filmów. Efekt motyla to klasyk zamierzam go już obejrzeć od wielu wielu lat i mam nadzieje, ze niedługo w końcu mi się uda ;p
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, żeby udało Ci się obejrzeć "Efekt motyla". ;)
UsuńAktualnie jestem na "półmetku " "Emily w Paryżu " i -sama jestem tym zaskoczona- ale serial mnie bardzo wciągnął ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To świetnie! Przyjemnego oglądania drugiej połowy sezonu. ;)
UsuńBuziaki ;*
O "Emily w Paryżu" jest ostatnio głośno, sama nie wiem, chyba aż z ciekawości obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego oglądania. ;)
UsuńEmily w Paryżu- super!! Bardzo nas wciągnął ten serial :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy 🙂
www.twinslife.pl
To piąteczka! :D Czekamy na sezon 2. ;)
UsuńDziękuję i też ślę pozdrowienia! ;*
Wczoraj zasiedliśmy do filmu Enola Holmes, ale po 10 minutach stwierdziliśmy, że jednak jest on bardziej dla młodzieży i zabraliśmy się za nowy film Sophi Copoli :)
OdpowiedzUsuńO, nie słyszałam o tym filmie. Zerknę, o czym jest. ;)
UsuńUwielbiam Efekt motyla. Oglądałam milion razy i mogłabym kolejny :)
OdpowiedzUsuńEnoli Holmes widziałam zwiastun. W najbliższym czasie na pewno obejrzę ze względu na Millie, do której mam sentyment po Stranger Things
Wow! To jesteś prawdziwą fanką. ;)
UsuńTo życzę Ci przyjemnego oglądania. ;) Ja "Stranger Things" nie oglądałam. :D
Nie oglądałam żadnej z propozycji. Ja ostatnio niewiele co oglądam telewizję, jedynie - regularnie swoją ulubioną telenowelę "Więzień miłości" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja też rzadko włączam TV. Jeśli już, to filmy w Internecie. :D
UsuńRozumiem, telenowele wciągają na maksa. :D
Dziękuję i też Cię pozdrawiam! ;)
Znam Efekt Motyla, ale niestety oglądałam go jak byłam malutka (mniej niż 10 lat) i mam traumę po nim i jakoś boję się po niego zajrzeć teraz, kiedy już jestem dorosła
OdpowiedzUsuńRozumiem. Faktycznie, to jest jeden z tych filmów, które lepiej oglądać, gdy jest się starszym.
UsuńZnam Efekt Motyla, ale niestety oglądałam go jak byłam malutka (mniej niż 10 lat) i mam traumę po nim i jakoś boję się po niego zajrzeć teraz, kiedy już jestem dorosła
OdpowiedzUsuńGdy byłam młodsza bałam się oglądać "Słodkie kłamstewka", bo przeraził mnie pierwszy odcinek. :D Dopiero w liceum zaczęłam oglądać ten serial i się wciągnęłam. :D
UsuńEfekt motyla znam choć średnio wpadł w mój gust. Ostatnio na netflix bardziej coś losowo wybieram. Na seriale zbytnio czasu nie mam bo przy wiki z połowy bym nic nie wiedziała. A obecnie u mnie lecą częściej bajki
OdpowiedzUsuńRozumiem. "Efekt motyla" jest nieco cięższym filmem. Ja ostatnio z netflixowych produkcji skusiłam się na "Holidate" i nieźle się uśmiałam. :D
UsuńBajki też mogą być fajne. ;)
Uwielbiam efekt motyla! Mogłabym oglądać ten film miliony razy!
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
UsuńCześć Moni! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie obejrzałam wszystkie 1p odcinków Emily w Paryżu i jestem pod dużym wrażeniem tego serialu. Mega mi się podoba, lubię filmy z Lily Collins :) No i czekam na więcej :)
Buziaki